rdfs:comment
| - Kiedy ojciec z talerza podnosi chleb biały, Zbierając w krąg domowych, na ten rozkaz niemy, Wszyscy się podnosimy, i duży, i mały, Wszyscy się obręczamy i wszyscy płaczemy. Bo w tej patriarchalnej, uroczystej chwili Przeróżne wsteczne rzeczy wspominamy sobie, Myślimy o tych, którzy niegdyś z nami byli, A dzisiaj, jak dzieciństwo nasze, leżą w grobie. Posyłam ci ułamek rodzinnego chleba, O ty, który mi jesteś bratem i czymś więcej! A w chlebie tym uczucia tyle, ile trzeba, Aby ludzie ze ziemi byli wniebowzięci. Image:PD-icon.svg Public domain
|
abstract
| - Kiedy ojciec z talerza podnosi chleb biały, Zbierając w krąg domowych, na ten rozkaz niemy, Wszyscy się podnosimy, i duży, i mały, Wszyscy się obręczamy i wszyscy płaczemy. Bo w tej patriarchalnej, uroczystej chwili Przeróżne wsteczne rzeczy wspominamy sobie, Myślimy o tych, którzy niegdyś z nami byli, A dzisiaj, jak dzieciństwo nasze, leżą w grobie. Posyłam ci ułamek rodzinnego chleba, O ty, który mi jesteś bratem i czymś więcej! A w chlebie tym uczucia tyle, ile trzeba, Aby ludzie ze ziemi byli wniebowzięci. Obręczami cię, pieśniarzu! gdy w wieczór gwiazdkowy Będziesz chleb ten spożywał, zwróć głowę w me strony, A może będziesz słyszeć mógł mój głos echowy Dolatujący do cię mimo gór korony. Usłysz w onej godzinie duszy mej wołanie, A jeśli wiosła będą pluskały po Renie, Niechaj ci się wydaje, że mej myśli łkanie Do uszu twoich płynie w wigilijnym trenie. Image:PD-icon.svg Public domain
|