uliczka za uliczką rzucona sierpem stromo okuty słońca mosiądzem szedł tędy młody żołnierz złocisty talerz fryzjera kłaniał się jemu domom a ten sam wiatr oblizywał wisły masywne połcie za domami podzwania tramwaj jak w bramę wchodzi w powietrze żołnierz także się wdziera w powietrze młodo idąc jesień biegnie na przełaj na bliskim jest kilometrze kasztan przy rogatce już rdzawo policzki wydął no więc będzie szaro jak film się poprzemyka już wypukłe zdarzenia cwałują ławą dokąd takiej geografii nie ma na życiu nie ma równika jak pilotowi trzeba powierzyć się młodym krokom
uliczka za uliczką rzucona sierpem stromo okuty słońca mosiądzem szedł tędy młody żołnierz złocisty talerz fryzjera kłaniał się jemu domom a ten sam wiatr oblizywał wisły masywne połcie za domami podzwania tramwaj jak w bramę wchodzi w powietrze żołnierz także się wdziera w powietrze młodo idąc jesień biegnie na przełaj na bliskim jest kilometrze kasztan przy rogatce już rdzawo policzki wydął no więc będzie szaro jak film się poprzemyka już wypukłe zdarzenia cwałują ławą dokąd takiej geografii nie ma na życiu nie ma równika jak pilotowi trzeba powierzyć się młodym krokom Image:PD-icon.svg Public domain