About: dbkwik:resource/zkw4hLS_lQJG5dnkfy3J5g==   Sponge Permalink

An Entity of Type : owl:Thing, within Data Space : 134.155.108.49:8890 associated with source dataset(s)

AttributesValues
rdfs:label
  • Jangada/II/20
rdfs:comment
  • Setki łodzi wypłynęło naprzeciw niemu na powitanie, otaczając jangadę i tłumnie cisnąc się na jej pokład zanim jeszcze przybiła do lądu; aby powitać współziomka wracającego do ojczyzny po tyloletniem wygnaniu. Tysiące rąk wyciągało się ku niemu, ściskając i witając. Najpierw jednakże dopłynęła piroga wioząca panią Valdez; matka Manuela mogła nareszcie przycisnąć do serca przyszłą swoją synowę. Jakże była szczęśliwa że pozyska córkę której zawsze pragnęła. Obydwa śluby miały się odbyć nazajutrz, dnia 16 października. Nie należało zatruwać tak doskonałego szczęścia skutkiem boleśnego rozstania.
Tytuł
  • |1
dbkwik:resource/JvmuHjXQYc_EMmq-yMXeWg==
  • [[
dbkwik:resource/WglBShsp9V9mYtToH6YeZw==
  • Rozdział
  • Część II
adnotacje
  • Dawny|latach 1881-1882
dbkwik:wiersze/pro...iPageUsesTemplate
Autor
  • Juliusz Verne
abstract
  • Setki łodzi wypłynęło naprzeciw niemu na powitanie, otaczając jangadę i tłumnie cisnąc się na jej pokład zanim jeszcze przybiła do lądu; aby powitać współziomka wracającego do ojczyzny po tyloletniem wygnaniu. Tysiące rąk wyciągało się ku niemu, ściskając i witając. Najpierw jednakże dopłynęła piroga wioząca panią Valdez; matka Manuela mogła nareszcie przycisnąć do serca przyszłą swoją synowę. Jakże była szczęśliwa że pozyska córkę której zawsze pragnęła. Przed wieczorem sternik Aranjo umocował jangadę w głębi zatoki; tu po raz ostatni zarzucała ona kotwicę, przebywszy ośmset mil po Amazonce. Najpierw zabrano przywieziony na niej ładunek, rozebrano mieszkania murzynów, a kapliczkę i pomieszkanie główne przystrójono zielenią i kwiatami, w niej bowiem miał się odbyć ślub Manuela z Miną i Fragosa z Liną. Wprawdzie kapliczka była tak mała, iż sama tylko rodzina Joama Dacosta pomieścić w niej się mogła, ale jangada tak była wielką iż mogła przyjąć na swój pokład niezliczoną liczbę widzów. Obydwa śluby miały się odbyć nazajutrz, dnia 16 października. Dzień był prześliczny. Już od dziesiątej rano, tłumy gości przybywały na pokład jangady, a cała prawie ludność w świąteczne przybrana szaty wyległa na piętrzące się w amfiteatrze wybrzeża Amazonki. W około jangady cisnęły się łodzie różnych rodzai i rozmiarów, tworząc jakby jej honorowy orszak, tak liczny że prawie pokryły w tem miejscu powierzchnię rzeki. Gdy tylko odezwał się dzwon kapliczki, zawtórowały mu dzwony wszystkich kościołów miasta. Statki stojące w porcie wywiesiły swoje narodowe pawilony, pozdrawiając pawilony brazylijskie. Strzelano na wiwat z muszkietów, ale głośne wiwaty wydzierające się z tysiąca piersi, zagłuszały ich odgłos. File:'Eight Hundred Leagues on the Amazon' by Léon Benett 84.jpg Nareszcie cała rodzina Dacosta wyszła ze swego mieszkania, zmierzając ku kaplicy. Szalone oklaski powitały Joama Dacosta który prowadził pod ręką panią Valdez. Jakitę prowadził gubernator Belemu, otoczony gronem kolegów młodego wojskowego lekarza; Manuel szedł obok Miny ślicznie wyglądającej w ślubnym ubiorze, a tuż za nimi postępował Fragoso, obok promieniejącej szczęściem Liny. Dalej szedł Benito, stara Cybella i cała osada jangady. Ojciec Passanha czekał na obie pary przed ołtarzem i taż sama ręka która pobłogosławiła niegdyś związek Joama i Jakity, błogosławiła teraz związek ich córki. Nie należało zatruwać tak doskonałego szczęścia skutkiem boleśnego rozstania. Manuel podał się zaraz do dymissyi aby z nową rodziną i młodą żoną powrócić do Iquitos, gdzie jako doktór mógł stać się nader użytecznym tak licznej ludności. Fragoso i Lina nie odłączali się od tych co byli raczej ich przyjaciółmi niż panami. Pani Valdez nie chciała rozdzielać tej zacnej i tak kochającej się rodziny, zezwoliła więc na odjazd syna, z warunkiem że wraz z Miną często odwiedzać ją będą w Belem. Łatwo im było spełniać jej wolę. Amazonka miała odtąd stanowić stałą i nieustającą komunikacyą między Belem a Iquitos, gdyż za dni już kilka zacząć miał kursować po niej regularnie pierwszy pakiebot, płynący tak szybko iż drogę na której przebycie jangada potrzebowała tylu miesięcy, przebywał w przeciągu tygodnia. Benito sprzedał tu nader korzystnie cały przywieziony ładunek, poczem jangada została rozebraną, i z owego statku na który użyto część lasu Iquitos, nie pozostało ani śladu. W miesiąc później Joam Dacosta, Jakita, Benito, Manuel i Mina Valdez oraz Fragoso i Lina, powrócili pakiebotem do fazendy Iquitos, której kierunek z woli Ojca, miał objąć Benito. Teraz Joam Dacosta wracał z podniesioną głową, i odtąd już nieprzerwane szczęście i spokój były udziałem całej rodziny. KONIEC.
Alternative Linked Data Views: ODE     Raw Data in: CXML | CSV | RDF ( N-Triples N3/Turtle JSON XML ) | OData ( Atom JSON ) | Microdata ( JSON HTML) | JSON-LD    About   
This material is Open Knowledge   W3C Semantic Web Technology [RDF Data] Valid XHTML + RDFa
OpenLink Virtuoso version 07.20.3217, on Linux (x86_64-pc-linux-gnu), Standard Edition
Data on this page belongs to its respective rights holders.
Virtuoso Faceted Browser Copyright © 2009-2012 OpenLink Software