About: dbkwik:resource/zzF6AZ7RI4UxSqiII2QKGQ==   Sponge Permalink

An Entity of Type : owl:Thing, within Data Space : 134.155.108.49:8890 associated with source dataset(s)

AttributesValues
rdfs:label
  • Remade Story: Zagrożenie ze strony dinozaurów, część 1
rdfs:comment
  • Opowiem Ci dzisiaj pewną historię. Zapewne nie raz słyszałeś o rycerzach Jedi i o ich walce ze złowrogimi Sithami. Słyszałeś też o planie Palpatine'a, który przemienił demokratyczną Republikę w swój imperialny rząd. Znasz na pamięć biografię Luke'a, Leii, Hana, ale czy kiedykolwiek słyszałeś, skąd wychodzą ich korzenie? Kywalker było miejscowością gminną bardzo oddaloną od stolicy Dantooine. Rosło tam pełno kwiatów, a równo przystrzyżona trawa pokrywała całą powierzchnię kochanego przez dzieci parku. W centrum miejscowości stał ratusz, który zamieszkiwał sołtys – Kitemarus Mathhak. Był on niewielkiego wzrostu przedstawicielem rasy Jawów, któremu najbardziej w świecie zależało na rozwoju gospodarczym swojej małe ojczyzny. Choć uwielbiał spędzać czas razem z mieszkańcami, przeważni
dcterms:subject
dbkwik:gwfanon/pro...iPageUsesTemplate
En
  • Remade Story: Dino Attack, Part I
abstract
  • Opowiem Ci dzisiaj pewną historię. Zapewne nie raz słyszałeś o rycerzach Jedi i o ich walce ze złowrogimi Sithami. Słyszałeś też o planie Palpatine'a, który przemienił demokratyczną Republikę w swój imperialny rząd. Znasz na pamięć biografię Luke'a, Leii, Hana, ale czy kiedykolwiek słyszałeś, skąd wychodzą ich korzenie? Kywalker było miejscowością gminną bardzo oddaloną od stolicy Dantooine. Rosło tam pełno kwiatów, a równo przystrzyżona trawa pokrywała całą powierzchnię kochanego przez dzieci parku. W centrum miejscowości stał ratusz, który zamieszkiwał sołtys – Kitemarus Mathhak. Był on niewielkiego wzrostu przedstawicielem rasy Jawów, któremu najbardziej w świecie zależało na rozwoju gospodarczym swojej małe ojczyzny. Choć uwielbiał spędzać czas razem z mieszkańcami, przeważnie spotkać można go było za biurkiem, kiedy uzupełniał papiery i świstki. Krótko mówiąc, w jego życiu było za dużo biurokracji, przez co mężczyzna nie mógł robić tego, co naprawdę chciał. Pewnego ranka, równo pięćdziesiąt lat przez bitwą o księżyc Yavina, Kitemarus obudził się wcześniej niż zwykle. W ratuszu nie było jeszcze urzędników, toteż wstrzymał się z poranną toaletą i udał się do kuchni, aby od razu napić się kawy. Jawie trudno było się przyznać, że był uzależniony od kofeiny. To ona dawała mu energię na robienie tylu dobrych rzeczy dla obywateli swojego miasteczka. Tym razem Mathhak czuł się inaczej. Odczuwał obezwładniający go niepokój. W końcu uznał, że to najprawdopodobniej przez zmęczenie. Dzień wcześniej poszedł spać o północy, a zważywszy na godzinę, którą widział teraz na swoim zegarku, spał mniej niż zalecał mu lekarz. Mężczyzna czym prędzej udał się do łóżka i zdjął kaptur, który zwykł nosić prawie codziennie. Kiedy zobaczył w lustrze swoje oblicze, pomyślał, że jeszcze nigdy nie widział siebie w takim stanie. Pięciodniowy zarost, nieumyte zęby i przepocone włosy nie były jednak dla niego zmartwieniem – jak dla żadnego przedstawiciela swojego gatunku. Co innego mogli powiedzieć jego współpracownicy – szaty Jawów nie były bowiem wykonywane z naturalnych materiałów. Mathhak zasnął szybko, a kiedy się obudził, był przerażony. Tak złego snu nie miał jeszcze nigdy. Zobaczył całe Kywalker w płomieniach. Dzieci płakały, kobiety nie wiedziały, dokąd powinny się udać, a mężczyźni walczyli z... tego nie mógł przeżyć – z dinozaurami, największym wrogiem kywalkerian. Kitemarus w okamgnieniu opuścił ratursz. Zdawał sobie sprawę, że jeżeli jego przeczucia były prawdziwe, to trzeba działać jak najszybciej. Kiedy z kieszeni wyjął swój holofon, wykręcił numer Bena Łajdakowskiego, komendanta Gminnej Komendy Policji. – Czy jest pan tego pewien? – spytał służbowy, kiedy Mathhak zdążył już przedstawić mu swoje wątpliwości. – Nie wiem, skąd o tym wiem, ale tak, jestem tego pewien! – oznajmił coraz bardziej zirytowany sołtys. – Nie interesują mnie pańskie przeczucia – odparł policjant. – Nasza komenda nie podlega bezpośrednio pańskim rozkazom, a moi podwładni nie mają zamiaru harować tylko po to, by uspokoić pańską psychikę. Mam nadzieję, że się zrozumieliśmy. To była najgorsza rzecz, jaka mogła spotkać Kitemarusa. I choć sam lubił Bena, nie mógł pozwolić, aby jego błąd skutkował tak wielkim niebezpieczeństwem dla mieszkańców Kywalker. Musiał działać niezwłocznie. „Wiem – pomyślał. – Zaproszę tutaj Crachera, komendanta Planetarnej Komendy Policji.” I tak też zrobił – jeszcze tego samego dnia o zmroku Crasher wstawił się w restauracji Kafe Rancor. Sam kiedyś miałem przyjemność się tam znaleźć – naprawdę serwują bardzo pyszną kawę. A jak już wcześniej wspomniałem, Mathhak był od niej uzależniony. Do kawiarenki zawitał też sam Ben. „Takie szczęście w nieszczęściu”, pomyślał Kitemarus. Teraz musiał wymyślić inny sposób doniesienia na Łajdakowskiego. Wtedy wydarzyła się chyba najszczęśliwsza chwila tego dnia. Crasher podszedł do komendanta i zaczął prowadzić z nim konwersację. Mathhak musiał wykorzystać tę okazję. Zdjął spodnie i w okamgnieniu zrobił kupę do jego filiżanki. Teraz, kiedy Crasher podejdzie do stołu, sołtys powie mu, że to robota Bena. Wtedy na pewno go zwolni. I tak się też srało. O północy Łajdakowski musiał opuścić komisariat, a Crasher na prośbę Kitemarusa pospiesznie zwołał armię składającą się z Ludzkich Pszczół. Pewnie jesteś ciekawy, kim był ten zapomniany przez galaktykę lud. Otóż Ludzkie Pszczoły mieszkały w ulu nieopodal Kywalker. Były świetnymi wojownikami, nie bojącymi się stawić czoła czemukolwiek. Dowodziła nimi Klementyna i to ona bezpośrednio podlegała rozkazom królowej. O tym, jak ta niesforna pszczółka zyskała stopień generała, opowiem Ci kiedy indziej. Mimo że dołożono wszelkich starań i wzmocniono obronę miasta, atak był nieunikniony. O czwartej nad ranem dinozaury rozpoczęły oblężenie. Szybko przedostały się przez wschodnią granicę, gdzie stało Kafe Rancor. Po chwili jednak po ulubionej kafejce kywalkerian nie zostało już śladu. Sam Kitemarus z jednej strony był zadowolony; udowodnił bowiem Benowi, że nie należało ignorować jego przeczuć. Z drugiej strony jednak bardzo się smucił, gdyż obraz, który widział, wyglądał tak samo jak ten, który przyśnił mu się rano. Zrozpaczony udał się do ratusza i kazał wzmocnić jego obronę. Zapomniał wtedy o bezbronnych mieszkańcach, których Ludzkie Pszczoły nie były w stanie obronić. Ich żądła, choć dosyć solidne, nie mogły przebić się przez grubą skórę tych wielkich gadów. Zniszczenie Kafe Rancor także zasmuciło Kitermarusa, właściwie z dwóch powodów: po pierwsze bardzo lubił podawaną tak kawę, a po drugie Ben Łajdakowski miał pracować tam przez rok w ramach kary za nieposłuszeństwo. W Kywalker był to największy wymiar kary, gdyż przeważnie skazany nie wytrzymał tam pół godziny. Ale Kitemarus był także zadowolony: po ostatnim posiłku w kawiarence bał się, że kiedyś wypije swój napój w z kubka, do którego narobił kupy. Kiedy mężczyzna stał tak przed oknem, opierając się o parametr, podeszła do niego miejscowa kobieta, jedna z panien mieszkających na obrzeżach miejscowości. – Witaj, przystojniaczku – powiedziała. – Co ty tu robisz tak sam? Niedługi czas potem dinozaury dotarły już do ratusza. Dino Szczepan, przywódca armii, przebił się przed drzwi bez żadnego problemu i rozkazał swoim podwładnym udać się do sołtysa. Kiedy po półgodzinie postronni wrócili do niego, powiedzieli, że nie mogli byli nikogo znaleźć. Szczepan spytał wtedy, czy szukali w jego sypialni. Okazało się, że przechodzili obok niej, ale nikomu nie przyszło do głowy tam wejść. Dinozaury biegiem udały się do komnaty. Nie musiały jednak do niej wchodzić, gdyż po wspinaczce schodowej im oczom ukazał się sam Kitemarus wychodzący z pokoju z jakąś towarzyszką. – Dino Szczepan – powiedział Szczepan. – Jestem przywódcą armii dinozaurów. Oznajmiam panu teraz, że z niekłamaną satysfakcją przejmujemy tę miejscowość. – Wolę zginąć niż podpisać akt kapitulacji – odparł stanowczo Jawa. – Jak sobie chcesz – odpowiedział generał i wysunął swoje pazury. *
Alternative Linked Data Views: ODE     Raw Data in: CXML | CSV | RDF ( N-Triples N3/Turtle JSON XML ) | OData ( Atom JSON ) | Microdata ( JSON HTML) | JSON-LD    About   
This material is Open Knowledge   W3C Semantic Web Technology [RDF Data] Valid XHTML + RDFa
OpenLink Virtuoso version 07.20.3217, on Linux (x86_64-pc-linux-gnu), Standard Edition
Data on this page belongs to its respective rights holders.
Virtuoso Faceted Browser Copyright © 2009-2012 OpenLink Software