Pingwiny podczas walki z Hansem niszczą dom Mamy, oposa z Central Parku. Pozwalają jej u siebie zamieszkać ze względu na to, że ma słabe nerwy i często mdleje. Opos traktuje ich jak własne dzieci i robi wszystko co bezpieczne. Skipper na początku jej nie lubi, lecz potem pierwszy sięga po ciastka (wziął aż 2). Uwielbia gdy Mama czyta mu książki o walce. Mama wyciera ich po kąpieli i wysyła buziaki na dobranoc. Zabiera też ich wszystkie bronie lub zamienia w "zabawki". Pingwiny stają się "mami-synkami" i płaczą zaledwie po lekkim ukłuciu, a dawniej mogli mieć bolesne rany. Marlenka wyjaśnia, że opos udaje mdlenie, by oni zawsze zgadzali się z nią. Kłopoty zaczynają się, gdy Hans porywa Mamę. Ta, korzystając ze swych sztuczek, pokonuje go, każąc mu jeść groszek.