This HTML5 document contains 16 embedded RDF statements represented using HTML+Microdata notation.

The embedded RDF content will be recognized by any processor of HTML5 Microdata.

PrefixNamespace IRI
n15http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/WglBShsp9V9mYtToH6YeZw==
n12http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/F-CXvukY80PVZIybZomjPw==
dctermshttp://purl.org/dc/terms/
n4http://dbkwik.webdatacommons.org/ontology/
n6http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/YdPFbJ03fC2N0gtFLebe5g==
n11http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/IC54QkrCeW6aH16WUVzE8A==
n16http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/dhD-NeX2DSmcfqQaY3tBtQ==
rdfshttp://www.w3.org/2000/01/rdf-schema#
n18http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/z_0KKYVDdDKgHERhXm4n5w==
n14http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/oyn2bWAcVsua3L2UD5eMew==
n9http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/3mx9nypL-9q7nBjHviuu9w==
n13http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/W8dUJ2LUHJQhRv9EmmnU9g==
n7http://dbkwik.webdatacommons.org/wiersze/property/
n8http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/ak9_fT_o0Y1AqXtxvVQ3pg==
rdfhttp://www.w3.org/1999/02/22-rdf-syntax-ns#
n19http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/LnuiOV1ARnBg2yIsYieKHw==
n17http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/Dl2Mb1MgR4xhb8_Ca4S5xA==
xsdhhttp://www.w3.org/2001/XMLSchema#
n10http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/Igsfuu0bnEPA6rny-s-flw==
n2http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/2GtKucROCed0HnogAv3ong==
Subject Item
n2:
rdfs:label
Wiatr (Miłosz)
rdfs:comment
I wnet się starzec budzi i przeciąga w gniewie, Powstając głuchą klątwą w groźnym fal oddechu Na tego, który wiecznie rzuca mu w przewiewie W oczy, łzawe od soli, — szyd drwiącego śmiechu. A ja, — jakbym śmiertelny był, — lecę w pośpiechu. Rozkuwam szały wód i tedy głowę nurzę, Zarką jeszcze od słońca, w zimnej morza toni I ujmuję uściskiem moją córkę burzę, — Potem uciekam. — Długo skarga wód mię goni: Czy to był sen? — Nie, to był wiatr, — to ja w pogoni. Image:PD-icon.svg Public domain
dcterms:subject
n6: n10: n11: n13: n16:
n17:
Wiatr
n19:
Bronisława Ostrowska
n15:
Wiersz
n7:wikiPageUsesTemplate
n8: n9: n14:
n12:
Oskar Miłosz
n4:abstract
I wnet się starzec budzi i przeciąga w gniewie, Powstając głuchą klątwą w groźnym fal oddechu Na tego, który wiecznie rzuca mu w przewiewie W oczy, łzawe od soli, — szyd drwiącego śmiechu. A ja, — jakbym śmiertelny był, — lecę w pośpiechu. Rozkuwam szały wód i tedy głowę nurzę, Zarką jeszcze od słońca, w zimnej morza toni I ujmuję uściskiem moją córkę burzę, — Potem uciekam. — Długo skarga wód mię goni: Czy to był sen? — Nie, to był wiatr, — to ja w pogoni. Tu kusi mię daremnie modra grota morza, Tam zatoka zaprasza na bezchwiejne tonie... Lecz, poeto, — o, jakże nie kochać przestworza! Zbiega, co nam wieczyście znika w nieboskłonie I pieni tęsknot naszych oszalałe konie. Gdzież rzecz, któraby warta wstrzymać lot! Któż powie ? I przełom wichr, co wieje w coraz dalsze dale, I wicher w twojem sercu i wicher w twej głowie... Czujesz, jak pędzę w wierszy twych rytmicznym cwale, Unosząc swoje żądze, i złudy, i żale... Obowiązki, miłości, pragnienia, zwyczaje, — To są więzienni stróże. Za mną leć, — tułaczem, W samotności szczęśliwej nieskalane raje... Poprzez morza leć za mną: tam społem obaczym Nieba tak piękne, ie je witać będziesz — płaczem. I zmarłych, których tuli piana morza biała, I wyspy miłowania w brzeżnej fali rosach, Które są jak harmonja młodzieńczego ciała, I dziewczyny, jak złota kukurudza w kłosach, I wieże, co śpiewają mistycznie w niebiosach. Nie zaprzestaniesz nigdy twej dzikiej pogoni: Będziesz biegł wiecznie naprzód, choćby drogą błędną. Życie to kwiat, co ginie od dotknięcia dłoni, I te tylko są drogie, co zbyt szybko więdną, Tknięte w zachwycie naszą dłonią nieoględną. Tutaj zagaszę niebo, indziej je rozpalę, — A kiedy świat chwilowy traci czar, — w tę porę Przewiewam.Tedy jawa niknie w mgieł oddali, A twym olśnionym oczom jawi się nad borem Tęcza młoda, grająca siedmiu barw kolorem. Przyjdzie dzień, gdy mi rzeczesz: Dość żyć tem zwodniczem Życiem, co mrze i wstaje znów; wolałbym raczej Na czyjemś łonie płodnem, szlachetnem, dziewiczem, Uśpić na długie wieki ten żywot tułaczy, Pijany winem burzy i męką rozpaczy. A wtenczas, ja na twarz ci tchnę z cichych odmętów Czystem słońcem jesieni, a potem zawichrzę Barkę, w dreszcz purpurowy tonących okrętów... I świt ujrzy już tylko sny twoje najcichsze, Ukołysane morzem, błyszczącem na wichrze. Image:PD-icon.svg Public domain
Subject Item
n18:
n4:wikiPageDisambiguates
n2: