This HTML5 document contains 20 embedded RDF statements represented using HTML+Microdata notation.

The embedded RDF content will be recognized by any processor of HTML5 Microdata.

PrefixNamespace IRI
n14http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/WglBShsp9V9mYtToH6YeZw==
n17http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/F-CXvukY80PVZIybZomjPw==
n5http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/X7l0opWu667RHDeQudG4LA==
n4http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/7D_jSsVeC0hugTKMMhxgWg==
dctermshttp://purl.org/dc/terms/
n3http://dbkwik.webdatacommons.org/ontology/
n8http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/DNJ5RMy5_v2o5nPWZfZsUA==
n11http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/AebGcP1t2nWrAmheTYxDAA==
n16http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/hNPERcf1qL3Bn6A5SWF5Bw==
n7http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/z32SXFz3dFuyT91Ep2Xugw==
n2http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/xgh-YZ2caD8krDfau6Bd0A==
rdfshttp://www.w3.org/2000/01/rdf-schema#
n13http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/2CqjVDwFeC1k6V-mOMaMVQ==
n21http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/m_q6o_0k48HIngbYVvvTfQ==
n23http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/oyn2bWAcVsua3L2UD5eMew==
n15http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/3mx9nypL-9q7nBjHviuu9w==
n10http://dbkwik.webdatacommons.org/wiersze/property/
rdfhttp://www.w3.org/1999/02/22-rdf-syntax-ns#
n22http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/Dl2Mb1MgR4xhb8_Ca4S5xA==
n19http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/LnuiOV1ARnBg2yIsYieKHw==
n20http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/E82QGDizk3JAgxBpWSNmLA==
xsdhhttp://www.w3.org/2001/XMLSchema#
n12http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/Igsfuu0bnEPA6rny-s-flw==
n9http://dbkwik.webdatacommons.org/resource/JvmuHjXQYc_EMmq-yMXeWg==
Subject Item
n13:
n3:wikiPageDisambiguates
n2:
Subject Item
n4:
n5:
n2:
Subject Item
n8:
n9:
n2:
Subject Item
n2:
rdfs:label
Elegia dla Juany La Loca
rdfs:comment
Byłaś gołabką o duszy wielkiej niczym ocean, gniazdem twoim czerwona, ziemia kastylijska, twych uczuć ogień pragnęłaś wylać do śniegu kielicha, lecz ogrzać go nie zdołałaś i tylko spłonęły twe skrzydła. Marzyłaś, że twój ukochany infantem będzie i kornie, idąc za tobą, uniesie rąbek królewskiej twej szaty. Lecz zamiast kwiatów i wierszy, miast pereł i naszyjników, Śmierć sama gałązką zwiędłą tylko cię obdarowała. Image:CC-BY-SA icon.svg cc-by-sa
dcterms:subject
n7: n12: n16: n20: n21:
n22:
Elegia dla Juany La Loca
n9:
n4:
n19:
Azahar
n14:
Wiersz ze zbioru Książka wierszy
n5:
n8:
n10:wikiPageUsesTemplate
n11: n15: n23:
n17:
Federico García Lorca
n3:abstract
Byłaś gołabką o duszy wielkiej niczym ocean, gniazdem twoim czerwona, ziemia kastylijska, twych uczuć ogień pragnęłaś wylać do śniegu kielicha, lecz ogrzać go nie zdołałaś i tylko spłonęły twe skrzydła. Marzyłaś, że twój ukochany infantem będzie i kornie, idąc za tobą, uniesie rąbek królewskiej twej szaty. Lecz zamiast kwiatów i wierszy, miast pereł i naszyjników, Śmierć sama gałązką zwiędłą tylko cię obdarowała. W twej piersi jutrzenka bez kresu jaśniała Melibei i Isabel de Segura. A wszystkie twoje pieśni, jak u skowronka, co patrzy, na rozłamany horyzont, tak gorzko i monotonnie rozbrzmiewać wnet poczęły. Krzyk twój poruszył w Burgos mury pradawne i zdusił nawet przecudne psalmy, śpiewane przez chór kartuzów. Zderzył się krzyk z biciem dzwonów, gubić powoli zaczął w cieniu, przez mroki zaćmiony i poszarpany wiatrem. Niebios hiszpańskich pasja w twej piersi rosła głęboko. Pasja sztyletu co rani, szlochu i oczu czarnych. Boska księżniczko, pani, zachodów słońca, krwawych, co miałaś nici stalowe na twej kądzieli z żelaza! Gniazda nie było dla ciebie, ni smętnych madrygałów, ni harfy kuglarza, co śpiewa swe tęskne nuty w oddali. Twoim kuglarzem był chłopiec w srebrzystym stroju i z trąbką, i tylko jej echo grało melodię zakochania. A jednak esencja miłości tworzyła ciebie całą, miłość westchnienia i gestu, omdlenia miłość także. Byś płakać mogła na piersi tak bardzo umiłowanej, i róży boleści płatki obrywać twymi ustami. Byś w księżyc płynący nad rzeką mogła spoglądać i poczuć nostalgię spokojną, którą trzody uniosą gdzieś z sobą. Byś do ogrodów cienia wiecznego zaglądać mogła, księżniczko smagła, co teraz pod płytą śpisz marmurową. Czy oczy twe czarne na światło otwarte są teraz, powiedz. A może tylko żmij gniazdo tkwi w piersi twej wyczerpanej... Gdzież są, na wiatr wypuszczane, twe pocałunki gorące? Gdzież się miłości podział smutek, takiej żałosnej? W kufrze z ołowiu, w głębi, gdzieś wśród twych kości posiadasz serce, co niegdyś na tysiąc kawałków rozbite zostało. Jak świętej relikwi cię strzeże do dnia dzisiejszego Granada, gdy teraz pod płytą z marmuru śpisz wiecznie, księżniczko smagła. Heloiza zacna i Julia są niczym dwie margerytki, lecz ty, zaprawdę byłaś jak krew czerwonym goździkiem. Tym, który w ziemiach Kastylii wyrósł, by zasnąć potem wśród śniegów i cyprysowych gajów, jakże czystych. Pani Juano, Granada, twym łożem śmiertelnym została, cyprysy twoimi świecami, a gór masywy ołtarzem. Ołtarzem śnieżystym, chłodnym, co zdoła boleść ukoić, obmywaszy cię wodą czystą, co blisko płynie; tą z Darro! Pani Juano, Granada, twym łożem śmiertelnym została, ta, co ma wieże stareńkie, wśród nich milczące ogrody, ta, w której bluszcze umarłe po murach czerwonych się snują, ta, którą mirt romantyczny i mgiełka błękitna zasnuwa. Księżniczko zakochana, której nikt nigdy nie kochał. Czerwony goździku w dolinie głębokiej, w smutku całej. Dziś tylko grobowiec strzeże i rozpacz twą pragnie oddać, spojrzeniem oczu, które pod płytą z marmuru otwarłaś. Image:CC-BY-SA icon.svg cc-by-sa