. . . . "Pie\u015B\u0144 XXIV"@pl . "4 Gdy szron po polach \u015Bnie\u017Cnej siostry swojej Obraz barwami bia\u0142ymi wymo\u015Bci, Kt\u00F3ry si\u0119 jednak d\u0142ugo nie ostoi \u2014 7 Kmiotek, kt\u00F3remu ju\u017C g\u0142\u00F3d w chacie go\u015Bci, Wstaje i wyjrze\u0107 idzie, jak na dworze, A tam ci niwa calutka w bia\u0142o\u015Bci. 10 Tedy po bokach bije si\u0119 niebo\u017Ce, Do izby wraca i z \u017Calu si\u0119 s\u0142ania; Lecz si\u0119 za\u015Bmieje i otuch\u0105 wmo\u017Ce, 13 Widz\u0105c zmieniony \u015Bwiat do niepoznania Za ma\u0142\u0105 chwil\u0119; kostur bierze krzywy I na pastwiska chudob\u0119 wygania. 16 Tak si\u0119 zal\u0105k\u0142em, kiedym frasobliwej Na czole Mistrza mego dostrzeg\u0142 chmury; Lecz on wnet pola\u0142 na ran\u0119 oliwy, 19 Bo ledwie wst\u0105pi\u0142 na zwalone mury, Ku mnie si\u0119 zwr\u00F3ci\u0142 w tak s\u0142odkiej postawie Jak tam raz pierwszy u podn\u00F3\u017Ca g\u00F3ry. 22 Potem, po kr\u00F3tkiej sam z sob\u0105 rozprawie, Rozj\u0105\u0142 ramiona, chwyci\u0142 mi\u0119 w p\u00F3\u0142 cia\u0142a, Spojrzawszy wprz\u00F3dy po ruin dzier\u017Cawie. 25 A jako cz\u0142owiek, co wa\u017Cy i dzia\u0142a, Lecz chce, by czyn mia\u0142 bezpiecze\u0144stwa znami\u0119, Tak on, stawaj\u0105c, gdzie gra\u0144 wystercza\u0142a, 28 Ju\u017C mi wskazywa\u0142 drug\u0105. \u201ENa tym z\u0142amie \u2014 M\u00F3wi\u0142 \u2014 oprzyj si\u0119 i dobrze obramie\u0144, A przedtem spr\u00F3buj, czy si\u0119 nie za\u0142amie\". 31 Nie chodzi\u0107 t\u0119dy za zbrodni\u0119 omamie\u0144 W o\u0142\u00F3w zakutym, gdy on niewcielony, Ja podpierany \u2014 z kamienia na kamie\u0144 34 Ledwo st\u0105pamy; i gdyby z tej strony Stok nie by\u0142 wiele ni\u017Cszy ni\u017C z poprzedniej, To nie wiem, czy on \u2014ja pad\u0142bym zemdlony. 37 Lecz \u017Ce Z\u0142e Do\u0142y ku studni o\u015Bredniej Ca\u0142e si\u0119 chyl\u0105, zatem \u015Bciany jar\u00F3w S\u0105 u\u0142o\u017Cone w spos\u00F3b odpowiedni: 40 Jedna si\u0119 wznosi, druga zni\u017Ca w par\u00F3w. Ju\u017Ce\u015Bmy doszli tam, gdzie w ruin strz\u0119pie Stercza\u0142 ostatni kamie\u0144 u wiszar\u00F3w. 43 Kiedy stawa\u0142em na granit\u00F3w k\u0119pie, P\u0142uca mi wysch\u0142y, krok nios\u0142em o\u0142owi I zaraz unie\u015B\u0107 musia\u0142em na wst\u0119pie. 46 \u201ETeraz si\u0119 z lichej gnu\u015Bno\u015Bci rozpowij \u2014 Mistrz do mnie rzecze \u2014 bowiem pod pierzyn\u0105 I w puchach \u0142o\u017Ca s\u0142awy si\u0119 nie \u0142owi! 49 A komu bez niej dni na ziemi p\u0142yn\u0105, Po takim \u015Blad si\u0119 padolny rozpyli Dymem na wietrze i w\u00F3d szumowin\u0105. 52 Wi\u0119c wsta\u0144 i niemoc niechaj w tobie zmyli Duch, co zwyci\u0119zc\u0105 jest w ka\u017Cdej rozprawie, Chyba go brzemi\u0119 cia\u0142a ubezsili. 55 Na wy\u017Cszych schodach ciebie ja postawi\u0119; Nie do\u015B\u0107, \u017Ce ciemne rzucimy katownie: Wyczerp nauk\u0119 z tego, co ci prawi\u0119\". 58 Wsta\u0142em, udaj\u0105c sob\u0105, \u017Ce cudownie W cz\u0142onki me si\u0142a wst\u0105pi\u0142a ognistsza; \u201EP\u00F3jd\u017A \u2014 rzek\u0142em \u2014 krzepki jestem niewymownie\". 61 Po skalnym \u0142\u0119ku ruszy\u0142em w \u015Blad Mistrza; Per\u0107 by\u0142a w\u0105ska i pe\u0142na obrazy, I jeszcze, ni\u017Ali poprzednie, spadzistsza. 64 Id\u0119 i gwarz\u0119, by nie zdradzi\u0107 skazy W odwadze, gdy wtem dos\u0142ysz\u0119 pomruku, Co w niewi\u0105zane sk\u0142ada\u0142 si\u0119 wyrazy. 67 Nie wiem, kto m\u00F3wi\u0142, cho\u0107 sta\u0142em na \u0142uku, Co nowej fosy stanowi\u0142 granic\u0119, Lecz g\u0142os by\u0142 pe\u0142en gniewliwego fuku. 70 Spojrza\u0142em na d\u00F3\u0142; \u017Cyj\u0105ce \u017Arenice Dna dla ciemno\u015Bci nie mog\u0142y zgruntowa\u0107, Wi\u0119c rzek\u0142em: \u201EMistrzu, by zej\u015B\u0107 w t\u0119 ulic\u0119, 73 Do rogu \u015Bciany ok\u00F3lnej mi\u0119 prowad\u017A, Bo jak, s\u0142uchaj\u0105c, nie s\u0142ysz\u0119, tak \u0142owi\u0119 Wzrokiem, a kszta\u0142t\u00F3w nie mog\u0119 zmiarkowa\u0107\". 76 \u201ECzynem \u2014 Mistrz odpar\u0142 \u2014 odpowied\u017A wys\u0142owi\u0119, Bo zacna pro\u015Bba wys\u0142uchania warta; Niemy czyn na ni\u0105 najsnadniej odpowie\". 79 Zeszli\u015Bmy zatem, a\u017C gdzie prze\u0142\u0119cz zdarta Na \u00F3smej \u015Bciany opar\u0142a si\u0119 zr\u0119bie; Przede mn\u0105 otch\u0142a\u0144 zion\u0119\u0142a otwarta, 82 Gdzie obaczy\u0142em w przeokropnym k\u0142\u0119bie W\u0119\u017Ce przer\u00F3\u017Cnych kszta\u0142t\u00F3w i natury; My\u015Bl\u0105c \u2014 dzi\u015B jeszcze krew m\u0105 w \u017Cy\u0142ach zi\u0119bi\u0119. 85 Niech si\u0119 nie che\u0142pi\u0105 libijskie piachury, \u017Be p\u0142odz\u0105 bestie niezwyk\u0142e i gady, Hydry, padalce, nied\u017Awiadki, jaszczury. 88 Takich z\u0142o\u015Bliwych, z tak r\u00F3\u017Cnymi jady Etiopijskie nie znaj\u0105 obszary Ani czerwono-morskie ich s\u0105siady. 91 Pomi\u0119dzy wstr\u0119tne i dzikie poczwary File:Inferno Canto 24 verses 89-92.jpg Tam i sam biega\u0142 nagi, zastrachany T\u0142um, spragnion ska\u0142ki-niewidka lub szpary. 94 Na r\u0119kach w tyle mia\u0142 z w\u0119\u017C\u00F3w kajdany: Powypr\u0119\u017Cawszy g\u0142owy i ogony, Tworzy\u0142y w\u0119ze\u0142 z przodu zadzierzgany. 97 Ow\u00F3\u017C w jednego, co sta\u0142 z naszej strony, Nagle wpi\u0142 si\u0119 w\u0105\u017C i k\u0142em go uszczypa\u0142 Tam, k\u0119dy szyja wi\u0105\u017Ce si\u0119 z ramiony. 100 Pewnie mniej szybko z \u0142uku padnie wypa\u0142, Ni\u017C ten zap\u0142on\u0105\u0142, zgorza\u0142 i z po\u017Cogi Prochem si\u0119 marnym po ziemi rozsypa\u0142. 103 A kiedy le\u017Ca\u0142 taki proch ubogi, Nagle si\u0119 zgarnie, pospaja, podniesie I w dawnym kszta\u0142cie powstaje na nogi. 106 \u00D3w ptak bajeczny, co feniksem zwie si\u0119, Podobnie kona i wstaje w popiele Na pi\u0119\u0107wiekowym swego \u017Cycia kresie. 109 Nie wykarmia go ziarno ani ziele; Krople amonu i bursztynu jada, Z nardu i mirry stos ostatni \u015Bciele. 112 A jako cz\u0142owiek, co na ziemi\u0119 pada Czy w op\u0119taniu, gdy w nim czart si\u0119 rzuca, Czy przez humor\u00F3w sok, co w nim si\u0119 zsiada, 115 To potem, gdy si\u0119 z omdlenia ocuca, B\u0142\u0119dnie wzrok toczy, m\u0119k\u0105 ob\u0142\u0105kany, Ci\u0119\u017Ckim oddechem pracuj\u0105 mu p\u0142uca \u2014 118 Podobnie grzesznik \u00F3w, z py\u0142u zebrany. O S\u0105dzie Bo\u017Cy, jak\u017Ce\u015B jest surowy, Gdy za grzech wtr\u0105casz w tak okropne stany! 121 \u201EKto\u015B ty?\" \u2014 W\u00F3dz pyta\u0142. Skwapliwymi s\u0142owy Odrzek\u0142: \u201EZ Toskany jestem; dni to \u015Bwie\u017Ce, Jako popad\u0142em w okropne parowy. 124 Tam nie jak cz\u0142owiek \u017Cy\u0142em, ale zwierz\u0119, R\u00F3wien mu\u0142owi; jam jest Vanni Fucci, Bydl\u0119; Pistoja godne moje le\u017Ce\". 127 \u201EKa\u017C mu \u2014 powiadam \u2014 niech wyzna\u0107 nie zw\u0142\u00F3czy, Za co tu wtr\u0105con, gdy\u017C mi\u0119dzy ziemiany, Wiem, by\u0142 cz\u0142ek w\u015Bciek\u0142y, co si\u0119 gniewem tuczy\". 130 Us\u0142ysza\u0142, \u017Cal mi zjawi\u0142 nie udany, Oblicze na mnie podni\u00F3s\u0142, gdzie sromota Zjadliwa w barwie wykwit\u0142a rumianej. 133 \u201EZaiste, bardziej b\u00F3l mn\u0105 tutaj miota, \u017Be w n\u0119dzy tego widzisz mi\u0119 momentu, Ni\u017C tam na ziemi, w odj\u0119ciu \u017Cywota. 136 Skoro wymagasz, wyznam a\u017C do szcz\u0119tu, Sk\u0105d duch m\u00F3j g\u0142\u0119biej, ni\u017Ali\u015B czeka\u0142, le\u017Cy: Jam by\u0142 z\u0142odziejem ko\u015Bcielnego sprz\u0119tu 139 I delatorem fa\u0142szywym grabie\u017Cy. Lecz by\u015B si\u0119 z mego nie che\u0142pi\u0142 widzenia, Gdy z tego lochu na blask wyjdziesz \u015Bwie\u017Cy, 142 Skupiwszy baczno\u015B\u0107, s\u0142uchaj objawienia: Naprz\u00F3d Pistoja Czarnych si\u0119 pozbywa, Potem Florencja rz\u0105d i ludno\u015B\u0107 zmienia. 145 Mars z Val di Magra wielki tuman zrywa, A wtem go chmura niezmierna obwinie, Za czym si\u0119 burza podnosi straszliwa 148 I b\u00F3j si\u0119 stacza w Pice\u0144skiej dolinie; Tuman przebija chmur\u0119 w swym rozp\u0119dzie I wszelki Bia\u0142y w zawierusze ginie. 151 To m\u00F3wi\u0119, bom rad, \u017Ce ci\u0119 bole\u0107 b\u0119dzie!\""@pl . "Dante Alighieri"@pl . . "Piek\u0142o"@pl . "Boska Komedia (Por\u0119bowicz)/Piek\u0142o - Pie\u015B\u0144 XXIV"@pl . . "4 Gdy szron po polach \u015Bnie\u017Cnej siostry swojej Obraz barwami bia\u0142ymi wymo\u015Bci, Kt\u00F3ry si\u0119 jednak d\u0142ugo nie ostoi \u2014 7 Kmiotek, kt\u00F3remu ju\u017C g\u0142\u00F3d w chacie go\u015Bci, Wstaje i wyjrze\u0107 idzie, jak na dworze, A tam ci niwa calutka w bia\u0142o\u015Bci. 10 Tedy po bokach bije si\u0119 niebo\u017Ce, Do izby wraca i z \u017Calu si\u0119 s\u0142ania; Lecz si\u0119 za\u015Bmieje i otuch\u0105 wmo\u017Ce, 13 Widz\u0105c zmieniony \u015Bwiat do niepoznania Za ma\u0142\u0105 chwil\u0119; kostur bierze krzywy I na pastwiska chudob\u0119 wygania. 16 Tak si\u0119 zal\u0105k\u0142em, kiedym frasobliwej Na czole Mistrza mego dostrzeg\u0142 chmury; Lecz on wnet pola\u0142 na ran\u0119 oliwy, 19 Bo ledwie wst\u0105pi\u0142 na zwalone mury,"@pl . .