. . . . . . . "Cz\u0119\u015B\u0107 II. Rozdzia\u0142 X."@pl . . . . "Juliusz Verne"@pl . "Potem, zwracaj\u0105c si\u0119 do swych towarzyszy nie mniej od niego zadowolonych, doda\u0142: \u2014 M\u00F3wi\u0105c w og\u00F3le, co\u017Ce\u015Bmy to zrobili? Odbyli\u015Bmy prost\u0105 podr\u00F3\u017C po \u015Bwiecie s\u0142onecznym, podr\u00F3\u017C dwuletni\u0105! Ale\u017C na ziemi odbywaj\u0105 si\u0119 podr\u00F3\u017Ce nier\u00F3wnie d\u0142u\u017Cej trwaj\u0105ce! A wi\u0119c dot\u0105d nie mamy na co uskar\u017Ca\u0107 si\u0119, a poniewa\u017C odt\u0105d wszystko p\u00F3jdzie jak nale\u017Cy, nim up\u0142ynie pi\u0119tna\u015Bcie miesi\u0119cy powr\u00F3cimy na nasz rodzinny sferoid! \u2014 I znowu ujrzymy Montmartre! doda\u0142 Ben-Zuf. A Izaak Hakhabut?... Czy samolub ten podziela\u0142 obawy kapitana Servadaca i towarzysz\u00F3w jego w ci\u0105gu ostatnich dw\u00F3ch miesi\u0119cy? \u2014 Bez zap\u0142aty... got\u00F3wk\u0105?"@pl . "Potem, zwracaj\u0105c si\u0119 do swych towarzyszy nie mniej od niego zadowolonych, doda\u0142: \u2014 M\u00F3wi\u0105c w og\u00F3le, co\u017Ce\u015Bmy to zrobili? Odbyli\u015Bmy prost\u0105 podr\u00F3\u017C po \u015Bwiecie s\u0142onecznym, podr\u00F3\u017C dwuletni\u0105! Ale\u017C na ziemi odbywaj\u0105 si\u0119 podr\u00F3\u017Ce nier\u00F3wnie d\u0142u\u017Cej trwaj\u0105ce! A wi\u0119c dot\u0105d nie mamy na co uskar\u017Ca\u0107 si\u0119, a poniewa\u017C odt\u0105d wszystko p\u00F3jdzie jak nale\u017Cy, nim up\u0142ynie pi\u0119tna\u015Bcie miesi\u0119cy powr\u00F3cimy na nasz rodzinny sferoid! \u2014 I znowu ujrzymy Montmartre! doda\u0142 Ben-Zuf. W samej rzeczy, by\u0142o to wielkiem szcz\u0119\u015Bciem, \u017Ce Galijczykowie wyszli ca\u0142o z tych ambaras\u00F3w. Bo przypuszczaj\u0105c nawet, \u017Ce pod wp\u0142ywem Jowisza kometa dozna\u0142 tylko jedn\u0105 godzin\u0119 sp\u00F3\u017Anienia, ziemia znalaz\u0142aby si\u0119 prawie w odleg\u0142o\u015Bci oko\u0142o stutysi\u0119cy mil od punktu, w kt\u00F3rym powinnaby by\u0142a spotka\u0107 si\u0119 z Gali\u0105. W jakim odst\u0119pie czasu warunki te przedstawi\u0142yby si\u0119 po raz drugi? Czy wieki, czy miliony lat nie up\u0142yn\u0119\u0142yby nim drugie spotkanie sta\u0142oby si\u0119 mo\u017Cebnem. Tak jest! bez w\u0105tpienia! Opr\u00F3cz tego je\u017Celi Jowisz tak oddzia\u0142a\u0142 na Gali\u0119, i\u017C zmieni\u0142 poziom lub form\u0119 jej orbity, to by\u0107 mo\u017Ce i\u017C wiecznie kr\u0105\u017Cy\u0107 ona b\u0119dzie w \u015Bwiecie s\u0142onecznym lub te\u017C w przestrzeniach gwiazdzistych. Dnia 2go listopada odleg\u0142o\u015B\u0107 oddzielaj\u0105ca Jowisza i Gali\u0105 obliczano na siedmna\u015Bcie milion\u00F3w mil. Za p\u00F3\u0142 trzecia miesi\u0105ca kometa przejdzie do swego afelium, to jest znajdzie si\u0119 w najwi\u0119kszej odleg\u0142o\u015Bci od s\u0142o\u0144ca, i pocz\u0105wszy od tego punktu b\u0119dzie zbli\u017Ca\u0107 si\u0119 ku niemu. File:'Off on a Comet' by Paul Philippoteaux 083.jpg W\u0142a\u015Bciwo\u015Bci, czyli raczej przymioty s\u0142o\u0144ca pod wzgl\u0119dem \u015Bwiat\u0142a i ciep\u0142oty zdawa\u0142y si\u0119 pod\u00F3wczas szczeg\u00F3lnie os\u0142abione. Rodzaj jakby p\u00F3\u0142\u00AD dnia o\u015Bwietla\u0142 tylko przedmioty na powierzchni komety. \u015Awiat\u0142o i ciep\u0142o wynosi\u0142o na nim tylko dwudziest\u0105 pi\u0105t\u0105 cz\u0119\u015B\u0107 tego \u015Bwiat\u0142a i ciep\u0142a, kt\u00F3re s\u0142o\u0144ce przesy\u0142a na ziemi\u0119. Ale gwiazda atrakcyjna ci\u0105gle znajdowa\u0142a si\u0119 na swojem miejscu. Galia nie przestawa\u0142a ulega\u0107 jej pot\u0119dze. Wkr\u00F3tce miano przybli\u017Cy\u0107 si\u0119 do niej. Natenczas znowu powr\u00F3ci \u017Cycie przy tym ognistym punkcie, kt\u00F3rego temperatur\u0119 obliczaj\u0105 najmniej na pi\u0119\u0107 milion\u00F3w stopni. Przysz\u0142e takie widoki orze\u017Awia\u0142y Galijczyk\u00F3w pod wzgl\u0119dem moralnym i fizycznym \u2014 chocia\u017C w og\u00F3le i bez tego trzymali si\u0119 oni mocno. A Izaak Hakhabut?... Czy samolub ten podziela\u0142 obawy kapitana Servadaca i towarzysz\u00F3w jego w ci\u0105gu ostatnich dw\u00F3ch miesi\u0119cy? Bynajmniej. Izaak Hakhabut nieopu\u015Bci\u0142 Hanzy od czasu po\u017Cyczki, zawartej na tak korzystnych dla niego warunkach. Zaraz na drugi dzie\u0144 po uko\u0144czeniu operacyi profesora, Ben-Zuf pospieszy\u0142 odnie\u015B\u0107 mu pieni\u0105dze i bezmian. Cena wynajmu i procenta znajdowa\u0142y si\u0119 ju\u017C w jego r\u0119ku. Pozostawa\u0142o mu tylko zwr\u00F3ci\u0107 papierowe pieni\u0105dze, z\u0142o\u017Cone jako zastaw \u2014 i stosunki jego z mieszka\u0144cami Ula Niny znowu si\u0119 zerwa\u0142y. Jednocze\u015Bnie Ben-Zuf zawiadomi\u0142 go, \u017Ce ca\u0142y grunt Galii sk\u0142ada si\u0119 ze z\u0142ota, bez warto\u015Bci wprawdzie tu na miejscu, ale kt\u00F3r\u0105by mog\u0142o mie\u0107 na ziemi. Izaak s\u0105dzi\u0142, \u017Ce Ben-Zuf \u017Cartuje sobie z niego. Nie uwierzy\u0142 tej historyi i wi\u0119cej ni\u017C kiedykolwiek my\u015Bla\u0142 o zagarni\u0119ciu wszelkiej monety znajduj\u0105cej si\u0119 w Galii. Tak wi\u0119c Ul Niny ani razu nie by\u0142 zaszczycony odwiedzinami cnego Hakhabuta. \u2014 To dziwna rzecz \u2014 robi\u0142 czasem uwag\u0119 Ben-Zuf \u2014 jak si\u0119 cz\u0142owiek \u0142atwo przyzwyczaja do tego, by go wcale nie widzie\u0107. Ot\u00F3\u017C w owym czasie Izaak Hakhabut my\u015Bla\u0142 o wznowieniu stosunk\u00F3w z Gallijczykami. Naturalnie wymaga\u0142 tego w\u0142asny interes \u017Cyda. Naprz\u00F3d niekt\u00F3re towary jego zaczyna\u0142y si\u0119 psu\u0107; powt\u00F3re wa\u017Cn\u0105 by\u0142o dla niego rzecz\u0105 wymienia\u0107 te towary na pieni\u0105dze, zanim kometa po\u0142\u0105czy si\u0119 z ziemi\u0105. W istocie, towary te po powrocie na glob ziemski mia\u0142yby tylko zwyczajn\u0105 warto\u015B\u0107. Przeciwnie, na rynku gallickim powinny by\u0142y dosi\u0119gn\u0105\u0107 nadzwyczajnych cen, tak z powodu swej rzadko\u015Bci, jak i dla tego \u2014 Izaak dobrze to wiedzia\u0142 \u2014 \u017Ce tylko u niego mo\u017Cna ich by\u0142o dosta\u0107. W istocie oko\u0142o tego czasu na sk\u0142adzie og\u00F3lnym zacz\u0119\u0142o niedostawa\u0107 rozmaitych najniezb\u0119dniejszych artyku\u0142\u00F3w, oliwy, kawy, cukru, tytoniu itp. Ben-Zuf powiedzia\u0142 o tem kapitanowi. Ten, wierny trybowi post\u0119powania raz przyj\u0119temu przez si\u0119 wzgl\u0119dem Izaaka Hakhabuta, postanowi\u0142 zarekwirowa\u0107 towary Hanzy \u2014 za wynagrodzeniem pieni\u0119\u017Cnem. Ta zgodno\u015B\u0107 zapatrywa\u0144 w sprzedaj\u0105cym i kupuj\u0105cych powinna by\u0142a sk\u0142oni\u0107 Izaaka do nawi\u0105zania a nawet ustalenia stosunk\u00F3w z mieszka\u0144cami Ziemi Gor\u0105cej. Dzi\u0119ki sprzeda\u017Cy towar\u00F3w, przy ci\u0105g\u0142em podnoszeniu si\u0119 cen, Izaak Hakhabut spodziewa\u0142 si\u0119 wkr\u00F3tce zgromadzi\u0107 wszystko z\u0142oto i srebro kolonii. \u2014 Tylko \u017Ce \u2014 medytowa\u0142 w swojej ciasnej izdebce okr\u0119towej \u2014 warto\u015B\u0107 mego \u0142adunku wi\u0119cej wynosi, ni\u017C ci ludzie maj\u0105 pieni\u0119dzy. Ot\u00F3\u017C, kiedy ju\u017C wszystko b\u0119d\u0119 mia\u0142 w szkatu\u0142ce, jakim sposobem ci ludzie zakupi\u0105 reszt\u0119 moich towar\u00F3w? Ta ewentualno\u015B\u0107 jednak nie d\u0142ugo niepokoi\u0142a godnego cz\u0142owieka. Przypomnia\u0142 sobie bardzo w por\u0119, \u017Ce nietylko by\u0142 handlarzem, ale i po\u017Cyczaj\u0105cym, poprostu m\u00F3wi\u0105c, lichwiarzem. Nie m\u00F3g\u0142\u017Ce na Gallii prowadzi\u0107 dalej tego zyskownego rzemios\u0142a, kt\u00F3re mu si\u0119 tak udawa\u0142o na ziemi? Ostatnia operacya w tym rodzaju, kt\u00F3rej dokona\u0142, mog\u0142a go tylko zach\u0119ca\u0107. Ot\u00F3\u017C, Izaak Hakhabut \u2014 umys\u0142 logiczny \u2014 powoli przyszed\u0142 do nast\u0119puj\u0105cego rozumowania: \u2014 Kiedy ci ludzie nie b\u0119d\u0105 ju\u017C mieli pieni\u0119dzy, ja b\u0119d\u0119 mia\u0142 jeszcze moje towary, poniewa\u017C te b\u0119d\u0105 si\u0119 ci\u0105gle utrzymywa\u0142y przy wysokich cenach. Kt\u00F3\u017C mi przeszkodzi po\u017Cycza\u0107 w\u00F3wczas, naturalnie po\u017Cycza\u0107 tylko tym, kt\u00F3rych podpis wyda mi si\u0119 dobrym? Ech, ech, chocia\u017C podpisane na Gallii, rewersa te niemniej przeto b\u0119d\u0105 mia\u0142y znaczenie na ziemi! Je\u017Celi nie b\u0119d\u0105 wyp\u0142acone na termin, ka\u017C\u0119 je zaprotestowa\u0107, a wo\u017Ani zrobi\u0105 swoje. Przedwieczny nie zabrania ci\u0105gn\u0105\u0107 zysk\u00F3w ze swego mienia. Przeciwnie. Jest tu kapitan Servadac, a przedewszystkiem hrabia Timaszew, kt\u00F3rzy mi si\u0119 wydaj\u0105 wyp\u0142acalnymi i kt\u00F3rzy nie b\u0119d\u0105 zwa\u017Cali na wysoko\u015B\u0107 procentu. Ach, nie b\u0119d\u0119 od tego, aby po\u017Cyczy\u0107 tym ludziom troch\u0119 pieni\u0119dzy, kt\u00F3re mi zap\u0142ac\u0105 na prawdziwym \u015Bwiecie! Izaak Hakhabut, sam nie wiedz\u0105c o tem, mia\u0142 na\u015Bladowa\u0107 spos\u00F3b, u\u017Cywany niegdy\u015B przez Gall\u00F3w. Po\u017Cyczali oni na rewersa p\u0142atne w przysz\u0142em \u017Cyciu. Dla nich, co prawda, przysz\u0142e \u017Cycie by\u0142o \u017Cyciem wiekuistem. Dla Izaaka by\u0142o to \u017Cycie ziemskie, do kt\u00F3rego przed up\u0142ywem pi\u0119tnastu miesi\u0119cy los, dobry dla niego, z\u0142y dla d\u0142u\u017Cnik\u00F3w, mia\u0142 prawdopodobnie wszystkich sprowadzi\u0107. Jako nast\u0119pstwo wszystkiego, co si\u0119 tu powiedzia\u0142o, podobnie jak ziemia i Gallia niepowstrzymanie d\u0105\u017Cy\u0142y jedna ku drugiej, Izaak Hakhabut mia\u0142 uczyni\u0107 krok ku kapitanowi Servadac, kt\u00F3ry wyruszy\u0142 ku w\u0142a\u015Bcicielowi statku. Spotkanie mia\u0142o miejsce 15. listopada w kabinie Hanzy. Przezorny handlarz nie spieszy\u0142 si\u0119 z zaofiarowaniem, poniewa\u017C wiedzia\u0142, \u017Ce przychodz\u0105 \u017C\u0105da\u0107 jego towar\u00F3w. \u2014 Mo\u015Bci Izaaku \u2014 powiedzia\u0142 kapitan Servadac przyst\u0119puj\u0105c odrazu do rzeczy bez wszelkich wst\u0119p\u00F3w i wybieg\u00F3w \u2014 potrzebujemy oliwy, kawy, tytoniu i innych artyku\u0142\u00F3w, w kt\u00F3re zaopatrzon\u0105 jest twoja Hanza. Ja i Ben-Zuf przyjdziemy tu jutro kupi\u0107, czego nam potrzeba. \u2014 \u0141aski! \u2014 zawo\u0142a\u0142 Izaak, kt\u00F3remu si\u0119 ten wykrzyknik wyrywa\u0142 zawsze, cho\u0107 nie by\u0142o powodu do niego. \u2014 Powiedzia\u0142em \u2014 ci\u0105gn\u0105\u0142 dalej kapitan Servadac \u2014 \u017Ce przyjdziemy \u201Ekupi\u0107,\u201C rozumiesz? S\u0105dz\u0119, \u017Ce kupi\u0107, to znaczy wzi\u0105\u0107 towar za um\u00F3wion\u0105 cen\u0119. A zatem niepotrzebnie rozpoczynasz pan swoje jeremiady. \u2014 Ach, panie gubernatorze \u2014 odpowiedzia\u0142 Izaak, kt\u00F3rego g\u0142os dr\u017Ca\u0142 jak u biedaka \u017Cebrz\u0105cego ja\u0142mu\u017Cny \u2014 rozumiem dobrze! Wiem, \u017Ce nie zechcesz ograbi\u0107 biednego kupca, kt\u00F3rego ca\u0142y maj\u0105tek jest nara\u017Cony na takie niebezpiecze\u0144stwa! \u2014 Nic mu nie grozi, Izaaku, i powtarzam ci, nic si\u0119 od ciebie nie we\u017Amie bez zap\u0142aty. \u2014 Bez zap\u0142aty... got\u00F3wk\u0105? \u2014 Got\u00F3wk\u0105. \u2014 Pojmujesz pan, panie gubernatorze, \u017Ce by\u0142oby mi bardzo trudno kredytowa\u0107... Kapitan Servadac pod\u0142ug swego zwyczaju, i chc\u0105c wystudyowa\u0107 ten typ pod wszelkimi wzgl\u0119dami, pozwoli\u0142 mu m\u00F3wi\u0107. Ten widz\u0105c to, rozpu\u015Bci\u0142 wodze s\u0142owom: \u2014 S\u0105dz\u0119... tak... my\u015Bl\u0119, \u017Ce s\u0105 na Ziemi Gor\u0105cej osoby bardzo szanowne... chc\u0119 m\u00F3wi\u0107 wyp\u0142acalne... pan hrabia Timaszew... sam pan gubernator... Hektor Servadac mia\u0142 przez chwil\u0119 ch\u0119\u0107 zap\u0142aci\u0107 mu za ten komplement kopni\u0119ciem nogi. \u2014 Ale pan pojmujesz \u2014 ci\u0105gn\u0105\u0142 s\u0142odko Izaak Hakhabut \u2014 gdybym pokredytowa\u0142 jednemu, by\u0142oby mi bardzo trudno... odm\u00F3wi\u0107 drugiemu. Toby doprowadzi\u0142o do scen przykrych... i s\u0105dz\u0119 zatem, \u017Ce lepiej b\u0119dzie nie kredytowa\u0107 nikomu. \u2014 To i moje zdanie \u2014 odpowiedzia\u0142 Servadac. \u2014 Ach, jak\u017Ce si\u0119 ciesz\u0119, \u2014 m\u00F3wi\u0142 dalej Izaak \u2014 \u017Ce pan gubernator podziela m\u00F3j spos\u00F3b widzenia. To si\u0119 nazywa pojmowa\u0107 handel, jak nale\u017Cy! Mog\u0119\u017C zapyta\u0107 pana gubernatora w jakiej monecie nast\u0105pi wyp\u0142ata? \u2014 W z\u0142ocie, w srebrze, w miedzi, a jak si\u0119 ta moneta wyczerpie, w biletach bankowych... \u2014 Papiery \u2014 zawo\u0142a\u0142 Izaak Hakhabut. \u2014 Tego si\u0119 w\u0142a\u015Bnie l\u0119ka\u0142em! \u2014 Jak to? nie masz wi\u0119c pan zaufania do banku Francyi, Anglii i Rosyi? \u2014 Ach, panie gubernatorze!... Nie ma jak kruszec z\u0142oty i srebrny!... to prawdziwa warto\u015B\u0107! \u2014 To te\u017C \u2014 odpowiedzia\u0142 kapitan Servadac, kt\u00F3ry si\u0119 okazywa\u0142 ci\u0105gle bardzo uprzejmym \u2014 powiedzia\u0142em ci, mo\u015Bci Izaaku, \u017Ce otrzymasz naprz\u00F3d z\u0142oto i srebro, maj\u0105ce kurs na ziemi. \u2014 Z\u0142oto... z\u0142oto \u2014 zawo\u0142a\u0142 \u017Cywo Izaak.\u00AD \u2014 To jest moneta nad monetami! \u2014 Tak, w z\u0142ocie przedewszystkiem, mo\u015Bci Izaaku, gdy\u017C to w\u0142a\u015Bnie z\u0142ota najwi\u0119cej jest na Galii, z\u0142oto rosyjskie, z\u0142oto angielskie, z\u0142oto francuskie. \u2014 Och! dobre z\u0142ota! \u2014 szepta\u0142 Izaak, kt\u00F3rego chciwo\u015B\u0107 spowodowa\u0142a do u\u017Cycia \u201Ew liczbie mnogiej\u201C tego rzeczownika, tak cenionego na ca\u0142ym \u015Bwiecie. Kapitan Servadac zabiera\u0142 si\u0119 do wyj\u015Bcia. \u2014 A zatem rzecz u\u0142o\u017Cona, mo\u015Bci Izaaku, do jutra. Izaak Hakhabut podszed\u0142 ku niemu. \u2014 Pozwoli mi pan gubernator postawi\u0107 jeszcze jedno, ostatnie pytanie? \u2014 M\u00F3w pan. \u2014 Wolno mi b\u0119dzie, nieprawda\u017C; naznaczy\u0107 na me towary... cen\u0119, jaka mi si\u0119 zdawa\u0107 b\u0119dzie... \u2014 Panie Hakhabut \u2014 odpowiedzia\u0142 spokojnie kapitan Servadac \u2014 mia\u0142bym prawo naznaczy\u0107 ci maximum, ale mam wstr\u0119t do tych proceder\u00F3w rewolucyjnych. Za\u017C\u0105dasz pan dla swych towar\u00F3w cen, jakie s\u0105 zwyk\u0142emi na targach europejskich, i basta. \u2014 \u0141aski, panie gubernatorze!... \u2014 zawo\u0142a\u0142 Izaak dotkni\u0119ty w s\u0142ab\u0105 stron\u0119 \u2014 ale to znaczy pozbawia\u0107 mi\u0119 s\u0142usznego zysku!... To przeciwne wszelkim prawom handlowym!... Mam prawo stanowi\u0107 ceny, poniewa\u017C wszystkie towary s\u0105 w mojem r\u0119ku! Chc\u0105c by\u0107 sprawiedliwym, nie mo\u017Cesz sprzeciwia\u0107 si\u0119 temu, panie gubernatorze!... To doprawdy znaczy\u0142oby ograbi\u0107 mi\u0119 z maj\u0105tku!... \u2014 Ceny europejskie \u2014 odpowiedzia\u0142 spokojnie kapitan Servadac. \u2014 Jakto! Nastr\u0119cza mi si\u0119 sytuacya do wyzyskania... \u2014 W\u0142a\u015Bnie chc\u0119 temu przeszkodzi\u0107. \u2014 Nigdy ju\u017C mi si\u0119 podobna sposobno\u015B\u0107 nie zdarzy... \u2014 Do odarcia ze sk\u00F3ry bli\u017Anich, mo\u015Bci Izaaku. C\u00F3\u017C robi\u0107, przykro mi bardzo... Ale nie zapomnij pan, \u017Ce w interesie og\u00F3lnym mia\u0142bym prawo rozrz\u0105dza\u0107 pa\u0144skimi towarami. \u2014 Rozrz\u0105dza\u0107 tem, co do mnie prawnie nale\u017Cy w obliczu Przedwiecznego! \u2014 Tak... panie Izaaku... \u2014 odpowiedzia\u0142 kapitan \u2014 ale traci\u0142bym czas, chc\u0105c ci wyt\u0142\u00F3maczy\u0107 t\u0119 prawd\u0119 tak prost\u0105! Us\u0142uchaj wi\u0119c mi\u0119, i b\u0105d\u017A rad, \u017Ce mo\u017Cesz sprzeda\u0107 towary jako tako, kiedy mo\u017Cna ci\u0119 by\u0142o zmusi\u0107 do ich oddania. Izaak Hakhabut chcia\u0142 rozpoczyna\u0107 swoje lamenty, ale kapitan Servadac po\u0142o\u017Cy\u0142 im koniec, odchodz\u0105c z temi s\u0142owami: File:'Off on a Comet' by Paul Philippoteaux 084.jpg \u2014 Ceny europejskie, panie Izaak, ceny europejskie! Izaak przep\u0119dzi\u0142 reszt\u0119 dnia na \u0142ajaniu gubernatora i ca\u0142ej kolonii gallickiej, kt\u00F3rzy \u015Bmieli mu naznacza\u0107 \u201Emaximum\u201C, jak w z\u0142ych czasach rewolucyjnych. I zdawa\u0142o si\u0119, \u017Ce dopiero wtedy pocieszy\u0142 si\u0119 nieco, kiedy mu przysz\u0142a do g\u0142owy refleksya, do kt\u00F3rej widocznie przywi\u0105zywa\u0142 szczeg\u00F3lne znaczenie: \u2014 Dobrze, dobrze, ludzie z\u0142ej rasy! Przyjmie si\u0119 wasze ceny europejskie! Ale zarobi\u0119 jeszcze na tem wi\u0119cej, ni\u017C my\u015Blicie! Nazajutrz, 16. listopada, kapitan Servadac, kt\u00F3ry chcia\u0142 dopilnowa\u0107 wykonania swych rozkaz\u00F3w, jak tylko dnie\u0107 zacz\u0119\u0142o, poszed\u0142 z Ben-Zufem i dwoma rosyjskimi majtkami na statek. \u2014 No i c\u00F3\u017C, Eleazarze \u2014 zawo\u0142a\u0142 teraz pierwszy Ben-Zuf \u2014 jak si\u0119 miewasz, stary \u0142otrze? \u2014 Jeste\u015B pan bardzo \u0142askaw, panie Ben-Zuf \u2014 odpowiedzia\u0142 Izaak. \u2014 Zrobimy wi\u0119c z sob\u0105 ma\u0142y uk\u0142adzik przyjacielski? \u2014 Tak, przyjacielski... ale p\u0142ac\u0105c... \u2014 Pod\u0142ug cen europejskich \u2014 doda\u0142 kapitan Servadac \u2014 nie wdaj\u0105c si\u0119 w dalsz\u0105 rozmow\u0119. \u2014 Dobrze, dobrze \u2014 rzek\u0142 dalej Ben-Zuf. \u2014 Nie b\u0119dziesz d\u0142ugo czeka\u0142 na wyp\u0142at\u0119. \u2014 C\u00F3\u017C panom potrzeba? \u2014 zapyta\u0142 Izaak. \u2014 Na dzi\u015B \u2014 odpowiedzia\u0142 Ben-Zuf \u2014 potrzeba nam kawy, tytoniu i cukru, po tuzinie kilo ka\u017Cdego z tych artyku\u0142\u00F3w. Ale uwa\u017Caj, aby to wszystko by\u0142o w dobrym gatunku, bo inaczej biada twoim starym ko\u015Bciom. Znam siebie, a jestem dzi\u015B zwyczajnym kapralem. \u2014 Ja my\u015Bla\u0142em, \u017Ce pan jeste\u015B adjutantem pana generalnego gubernatora? \u2014 powiedzia\u0142 \u017Cyd. \u2014 Tak, Kaifaszu, podczas wielkich ceremonii, ale kapralem jestem, gdy trzeba i\u015B\u0107 na targ. No pr\u0119dzej, nie tra\u0107my czasu. \u2014 Powiadasz, panie Ben-Zuf, dziesi\u0119\u0107 kilo kawy, dziesi\u0119\u0107 kilo cukru i dziesi\u0119\u0107 kilo tytoniu? To powiedziawszy Izaak Hakhabut opu\u015Bci\u0142 kabin\u0119, zeszed\u0142 na sp\u00F3d Hanzy i powr\u00F3ci\u0142 wkr\u00F3tce ztamt\u0105d, przynosz\u0105c naprz\u00F3d dziesi\u0119\u0107 paczek tytoniu francuskiego, doskonale owini\u0119tych opaskami z piecz\u0119ci\u0105 pa\u0144stwa, ka\u017Cda paczka wa\u017Cy\u0107 mia\u0142a kilogram. \u2014 Oto dziesi\u0119\u0107 kilogram\u00F3w tytoniu \u2014 powiedzia\u0142. \u2014 Po dwana\u015Bcie funt\u00F3w paczka, co czyni razem sto dwadzie\u015Bcia frank\u00F3w! Ben-Zuf chcia\u0142 zap\u0142aci\u0107 cen\u0119 zwyk\u0142\u0105, gdy kapitan Servadac, powstrzymuj\u0105c go \u2014 powiedzia\u0142: \u2014 Poczekaj, Ben-Zuf. Trzeba si\u0119 przekona\u0107, czy dobrze odwa\u017Cone. \u2014 Masz s\u0142uszno\u015B\u0107, m\u00F3j kapitanie. \u2014 A to\u017C na co? \u2014 odpowiedzia\u0142 Izaak Hakhabut. \u2014 Widzicie panowie, \u017Ce opaski na tych paczkach nienaruszone, i \u017Ce waga oznaczona jest na opaskach. \u2014 Nic nie szkodzi \u2014 powiedzia\u0142 kapitan Servadac tonem, kt\u00F3ry nie dopuszcza\u0142 repliki. \u2014 No, stary, daj\u017Ce - no sw\u00F3j bezmian! \u2014 powiedzia\u0142 Ben-Zuf. Izaak wyszuka\u0142 bezmian i zawiesi\u0142 na haczyku kilogramow\u0105 paczk\u0119 tytoniu. File:'Off on a Comet' by Paul Philippoteaux 085.jpg \u2014 \u201EMein Gott\u201C \u2014 zawo\u0142a\u0142 nagle. I w istocie by\u0142a nie lada przyczyna, kt\u00F3ra wywo\u0142a\u0142a ze\u0144 ten wykrzyknik. Wskutek os\u0142abienia si\u0119 si\u0142y ci\u0119\u017Cko\u015Bci na powierzchni Galii, skaz\u00F3wka bezmianowa dla paczki wa\u017C\u0105cej kilogram na ziemi, wskazywa\u0142a tylko sto trzydzie\u015Bci trzy gramy. \u2014 I c\u00F3\u017C, mo\u015Bci Izaaku \u2014 powiedzia\u0142 kapitan, zachowuj\u0105c nienaruszenie powa\u017Cn\u0105 min\u0119 \u2014 widzisz, \u017Ce dobrze zrobi\u0142em, ka\u017C\u0105c ci odwa\u017Cy\u0107 t\u0119 paczk\u0119? \u2014 Ale, panie gubernatorze... \u2014 No, dawaj!... \u2014 powiedzia\u0142 Ben-Zuf. \u2014 Ale, panie Ben-Zuf!... I nieszcz\u0119sny Izaak nie m\u00F3g\u0142 si\u0119 zdoby\u0107 na nic wi\u0119cej. Zrozumia\u0142 on dobrze to zjawisko zmniejszenia si\u0119 si\u0142y ci\u0119\u017Cenia. Widzia\u0142 dobrze, \u017Ce wszyscy ci \u201Eniewierni\u201C mieli si\u0119 odbi\u0107 na zmniejszeniu wagi za cen\u0119, kt\u00F3rej od nich wymaga\u0142. Ach, gdyby by\u0142 mia\u0142 wagi zwyczajne, nie nast\u0105pi\u0142oby to, jak to ju\u017C wyt\u0142\u00F3maczono przy innej sposobno\u015Bci. Ale wag tych nie mia\u0142. Pr\u00F3bowa\u0142 jeszcze protestowa\u0107, rozczuli\u0107 kapitana Servadaca, kt\u00F3ry, zdawa\u0142o si\u0119, chcia\u0142 pozosta\u0107 niewzruszonym. Nie by\u0142o to ani jego win\u0105, ani jego towarzyszy; \u2014 p\u0142ac\u0105c wi\u0119c za kilogram\u00AD \u2014 mia\u0142 prawo \u017C\u0105da\u0107, aby wskaz\u00F3wka bezmianu wskazywa\u0142a kilogram. Izaak Hakhabut musia\u0142 wi\u0119c zastosowa\u0107 si\u0119 do tych wymaga\u0144, co zrobi\u0142 nie bez j\u0119k\u00F3w, kt\u00F3rym towarzyszy\u0142y wybuchy \u015Bmiechu Ben-Zufa i rosyjskich majtk\u00F3w. Co tam by\u0142o \u017Cart\u00F3w, co koncept\u00F3w! Ostatecznie, za jeden kilogram tytoniu musia\u0142 da\u0107 siedm, a to samo by\u0142o z cukrem i kaw\u0105. \u2014 No, no, Harpagonie \u2014 powtarza\u0142 mu Ben-Zuf. \u2014 Czy\u017C wola\u0142by\u015B, \u017Ceby\u015Bmy to wszystko zabierali bez zap\u0142aty. Operacya skonczy\u0142a si\u0119 nareszcie. Izaak Hakhabut dostarczy\u0142 siedmdziesi\u0105t kilogram\u00F3w tytoniu, tyle\u017C cukru i kawy, ale za ka\u017Cdy artyku\u0142 otrzyma\u0142 tylko cen\u0119 dziesi\u0119ciu kilogram\u00F3w. \u2014 Zreszt\u0105, jak m\u00F3wi\u0142 Ben-Zuf \u201Eby\u0142a to wina Gallii. Po co Im\u0107 pan Izaak przyby\u0142 handlowa\u0107 do Gallii?\u201C Ale w\u00F3wczas kapitan Servadac, kt\u00F3ry chcia\u0142 si\u0119 zabawi\u0107 Izaakiem, i powodowany uczuciem sprawiedliwo\u015Bci, kt\u00F3r\u0105 zawsze zachowywa\u0142 wzgl\u0119dem niego, kaza\u0142 przywr\u00F3ci\u0107 \u015Bcis\u0142\u0105 r\u00F3wnowag\u0119 mi\u0119dzy cenami a wag\u0105. Tym sposobem Izaak za siedmdziesi\u0105t kilogram\u00F3w otrzyma\u0142 cen\u0119 siedmdziesi\u0119ciu kilogram\u00F3w. Ka\u017Cdy si\u0119 jednak zgodzi, \u017Ce po\u0142o\u017Cenie, w jakiem si\u0119 znajdowa\u0142 kapitan Servadac i jego towarzysze, \u0142atwo mog\u0142o usprawiedliwi\u0107 ten fantastyczny spos\u00F3b traktowania handlowego uk\u0142adu. Zreszt\u0105, jak ju\u017C i w innych okazyach, Hektor Servadac widzia\u0142, \u017Ce Izaak udaje nieszcz\u0119\u015Bliwszego, ni\u017C nim by\u0142 w istocie. W jego j\u0119kach i narzekaniach by\u0142o co\u015B podejrzanego. To si\u0119 dawa\u0142o uczu\u0107. B\u0105d\u017A co b\u0105d\u017A, wszyscy opu\u015Bcili Hanz\u0119, a Izaak Hakhabut m\u00F3g\u0142 z daleka jeszcze s\u0142ysze\u0107 g\u0142os weso\u0142ego Ben-Zufa, spiewaj\u0105cego t\u0119 piosnk\u0119 wojenn\u0105:"@pl . "Hektor Servadac/II/10"@pl . . .