. . "Pobudka"@pl . "thumb\u015Arodek nocy. Budz\u0119 si\u0119 bez wi\u0119kszego powodu z odkrytym cia\u0142em. Ko\u0142dra le\u017Cy na pod\u0142odze. Czy\u017Cbym zrzuci\u0142 j\u0105 podczas snu? Co mi si\u0119 tak w\u0142a\u015Bciwie \u015Bni\u0142o? Eh... Nie pami\u0119tam, niewa\u017Cne. Siadam na \u0142\u00F3\u017Cku i przecieram obola\u0142e oczy. Nie s\u0105 jeszcze przyzwyczajone do nocnej ciemno\u015Bci. Si\u0119gam po kom\u00F3rk\u0119, dobrze by by\u0142o wiedzie\u0107 kt\u00F3ra jest godzina. Fuck, roz\u0142adowana. Czy ja jej przypadkiem nie pod\u0142\u0105czy\u0142em na noc do \u0142adowarki? Nie wiem, nie pami\u0119tam. Spuszczam nogi z \u0142\u00F3\u017Cka, zimna pod\u0142oga, nic przyjemnego. Kiedy po kilku, ci\u0105gn\u0105cych si\u0119 niemi\u0142osiernie, sekundach moje stopy przywyk\u0142y do ch\u0142odu pod\u0142ogi zmotywowa\u0142em si\u0119 i wsta\u0142em z \u0142\u00F3\u017Cka. Pocz\u0142apa\u0142em do\u015B\u0107 chwiejnym krokiem do biurka i zapali\u0142em lampk\u0119. \u015Awiat\u0142o razi\u0142o moje oczy dlatego kolejne sekundy sp\u0119dzi\u0142em na mru\u017Ceniu o\u015Blepionych oczu. Kiedy by\u0142em ju\u017C w stanie przyjrze\u0107 si\u0119 wn\u0119trzu mojego pokoju bez zb\u0119dnych palm i majak\u00F3w, zauwa\u017Cy\u0142em, \u017Ce na pod\u0142odze s\u0105 rozrzucone ubrania, kt\u00F3re wczoraj u\u0142o\u017Cy\u0142em na krze\u015Ble. Eh, mo\u017Ce i tego nie zrobi\u0142em, ale wydaje mi si\u0119, \u017Ce o tym bym nie zapomnia\u0142. Moment. Jest \u015Brodek nocy, jestem tego pewien. Moja siostra jest w pokoju obok. Powinna spa\u0107. Ale s\u0142ysz\u0119 rozmow\u0119. Chyba rozmawia przez telefon. Powinienem p\u00F3j\u015B\u0107 i j\u0105 ochrzani\u0107, albo nastraszy\u0107, \u017Ce powiem rodzicom, \u017Ce o tej godzinie ta ma\u0142a smarkula jeszcze nie \u015Bpi. Na sto procent p\u00F3jdzie wtedy spa\u0107. Kto wie czy to nie ona zrobi\u0142a mi ten ba\u0142agan w pokoju i obudzi\u0142a mnie, zrzucenie komu\u015B ko\u0142dry kiedy \u015Bpi bynajmniej nie jest dobrym \u017Cartem... Okej, id\u0119 sprawdzi\u0107 co si\u0119 tam dzieje, zaraz mnie szlag trafi, przecie\u017C \u017Caden normalny cz\u0142owiek o tej godzinie nie gada\u0142 by przez telefon tak g\u0142o\u015Bno. Wychodz\u0119 na korytarz, id\u0119 kilka krok\u00F3w po zimnych jak l\u00F3d kafelkach. Naciskam na klamk\u0119 od pokoju Anabel, otwieram powoli drzwi, mo\u017Ce akurat j\u0105 nastrasz\u0119. W pokoju panuje ca\u0142kowita ciemno\u015B\u0107. Na \u0142\u00F3\u017Cku le\u017Cy przykryta po sam czubek g\u0142owy moja ma\u0142a b\u0142\u0105d siostra (nie taka ma\u0142a, ma przecie\u017C te 14 lat). Ale teraz pozostaje pytanie dlaczego s\u0142ysza\u0142em rozmow\u0119. Mo\u017Ce us\u0142ysza\u0142a jak wchodz\u0119 i zd\u0105\u017Cy\u0142a si\u0119 przykry\u0107 ko\u0142dr\u0105? - Anabel \u015Bpisz? Zero reakcji, mo\u017Ce mam jak\u0105\u015B paranoj\u0119, wydaje mi si\u0119, \u017Ce nawet chrapie i to do\u015B\u0107 naturalnie, a mo\u017Ce sobie to uroi\u0142em. My\u015Bl\u0119, \u017Ce ona naprawd\u0119 \u015Bpi. Czas si\u0119 ogarn\u0105\u0107. Chyba p\u00F3jd\u0119 posiedzie\u0107 w salonie, odpoczn\u0119, po wpatruj\u0119 si\u0119 w p\u0142omie\u0144 drewna pal\u0105cego si\u0119 w kominku. To chyba nie jest taki z\u0142y pomys\u0142. W salonie \u015Bpi nasz pies, Repu, kt\u00F3ry jest obojnakiem, dlatego to imi\u0119 jako\u015B nam przypasowa\u0142o. Usiad\u0142em na panelach tu\u017C przed szyb\u0105 kominka. Ciep\u0142o przyjemnie grza\u0142o mi twarz. Repu wsta\u0142 z legowiska i podszed\u0142 do mnie. Pog\u0142aska\u0142em go leniwie po pysku, a on po\u0142o\u017Cy\u0142 si\u0119 obok mnie i opar\u0142 \u0142eb na moim kolanie. Lubi\u0119 tego psa. Naprawd\u0119 go lubi\u0119. Czas i\u015B\u0107 do \u0142\u00F3\u017Cka, nic si\u0119 nie dzieje, rodzice i Anabel \u015Bpi\u0105, Repu nie rozrabia. Eh, mo\u017Ce powinienem zacz\u0105\u0107 bra\u0107 proszki na sen? Wstaj\u0119 z pod\u0142ogi, jeszcze chwil\u0119 patrz\u0119 na ogie\u0144, kt\u00F3ry migotliwie o\u015Bwietla pysk \u015Bpi\u0105cego psa. Kiedy mam odchodzi\u0107 od kominka Repu zaczyna si\u0119 niepokoj\u0105co rzuca\u0107 po pod\u0142odze, jak by mia\u0142 drgawki. Nie jestem pewny czy to normalne. Pog\u0142aska\u0142em go chwil\u0119 po pysku i przesta\u0142. Nim wr\u00F3ci\u0142em do pokoju odwiedzi\u0142em \u0142azienk\u0119. Zapali\u0142em \u015Bwiat\u0142o, nie by\u0142o to nic przyjemnego, ten zimny blask \u017Car\u00F3wki. Zrobi\u0142em co mia\u0142em zrobi\u0107 i wr\u00F3ci\u0142em do pokoju. Jednak kiedy ju\u017C mia\u0142em gasi\u0107 \u015Bwiat\u0142o i k\u0142a\u015B\u0107 si\u0119 do \u0142\u00F3\u017Cka us\u0142ysza\u0142em jaki\u015B dziwny d\u017Awi\u0119k, nawet nie wiem z kt\u00F3rego pokoju dochodzi\u0142. Taki jak by chrobot i pisk, co\u015B jak by kto\u015B nadepn\u0105 na chomika, a ten pr\u00F3bowa\u0142 wyskroba\u0107 si\u0119 spod buta. Tak wiem, to dziwne. Chyba powinienem to sprawdzi\u0107. Mo\u017Cliwe, nawet bardzo mo\u017Cliwe, \u017Ce postrada\u0142em zmys\u0142y, albo zaczynam \u015Bwirowa\u0107 ze zm\u0119czenia. Skrobanie s\u0142ysz\u0119 w pokoju Anabel. Co ona tam robi? Chyba spa\u0142a jak tam by\u0142em ostatnim razem. Okej, otwieram drzwi, wchodz\u0119 do \u015Brodka. W co\u015B wdepn\u0105\u0142em. Zapalam \u015Bwiat\u0142o. FUJ! Moja stopa ugrz\u0119z\u0142a w plamie zielonej, lepkiej mazi. Co to do cholery jest ja si\u0119 pytam?! Z trudem wyj\u0105\u0142em stop\u0119 z owego czego\u015B. Anabel le\u017Ca\u0142a w \u0142\u00F3\u017Cku w tej samej pozycji. Dziwne. Podchodz\u0119 aby sprawdzi\u0107 czy wszystko w porz\u0105dku. Podnosz\u0119 ko\u0142dr\u0119. Bo\u017C\u0119 \u015Bwi\u0119ty, jak nie wierz\u0119 w Boga tak zacz\u0105\u0142em si\u0119 modli\u0107. Moja ma\u0142a siostra le\u017Ca\u0142a pod ko\u0142dr\u0105 to fakt. Ale nie by\u0142a w ca\u0142o\u015Bci. Twarz mia\u0142a wykrzywion\u0105 w po\u015Bmiertnym grymasie, ale zastyg\u0142a w ogromnym przera\u017Ceniu. Jednak jej cia\u0142o... Mia\u0142a wygryzion\u0105 klatk\u0119 piersiow\u0105, a jelita le\u017Ca\u0142y na zewn\u0105trz okalaj\u0105c jej szczuplutkie cia\u0142o. Serca nie by\u0142o, chyba \u017Ce go nie dostrzeg\u0142em, bo od razu zrobi\u0142o mi si\u0119 niedobrze i wyszed\u0142em z pokoju powstrzymuj\u0105c pawia. Od razu pobieg\u0142em do pokoju rodzic\u00F3w, musia\u0142em im to powiedzie\u0107, musieli co\u015B zrobi\u0107! Zadzwoni\u0107 na policj\u0119 albo cokolwiek! Pomocy? Otwieram pok\u00F3j rodzic\u00F3w. Zapalam \u015Bwiat\u0142o, r\u0119ce trz\u0119s\u0105 mi si\u0119 niemi\u0142osiernie, nie potrafi\u0119 zapanowa\u0107 nad w\u0142asnym oddechem. Spogl\u0105dam na ich \u0142\u00F3\u017Cko. Nie ma ich, ko\u0142dra le\u017Cy zwini\u0119ta w rogu pod \u015Bcian\u0105. -Co si\u0119 dzieje do kurwy n\u0119dzy!? Wybiegam do salonu, zapalam wszystkie mo\u017Cliwe \u015Bwiat\u0142a. Biegam po domu jak oszala\u0142y. Nigdzie nie mog\u0119 znale\u017A\u0107 rodzic\u00F3w, a przecie\u017C poszli spa\u0107 wcze\u015Bniej ni\u017C ja. No co si\u0119 dzieje do cholery??? Otwieram \u0142azienk\u0119, zn\u00F3w zapalam \u015Bwiat\u0142o. Nic nadzwyczajnego. Pusto i ponuro, jak zawsze. Patrz\u0119 na swoja twarz w lustrze. Jestem straszliwie blady, mam podkr\u0105\u017Cone oczy. Chyba zaraz... Ugh...... Ju\u017C mi lepiej. Id\u0119 ich szuka\u0107, ale nie podejd\u0119 ju\u017C do pokoju Anabel, nawet gdyby kto\u015B mi zap\u0142aci\u0142, nie wszed\u0142 bym tam. Repu \u015Bpi. Jak on mo\u017Ce kurwa spa\u0107 w takim momencie?! Czy on kompletnie nie wie co si\u0119 dzieje w tym cholernym domu. Szturchn\u0105\u0142em go nog\u0105, lekko tylko \u017Ceby si\u0119 obudzi\u0142. A ten zerwa\u0142 si\u0119 na r\u00F3wne nogi i zacz\u0105\u0142 na mnie warcze\u0107. A\u017C si\u0119 wystraszy\u0142em... Ze zdenerwowania nie wiedzia\u0142em ju\u017C gdzie mam szuka\u0107. Wyszed\u0142em przed dom. Zapali\u0142em lampk\u0119 na ganku i otworzy\u0142em drzwi wyj\u015Bciowe. Stan\u0105\u0142em na betonowej pod\u0142odze i wpatrywa\u0142em si\u0119 chwil\u0119 w nocne niebo. Zimny wiatr nawet mi pom\u00F3g\u0142. Poczu\u0142em si\u0119 nieco lepiej. Zmieni\u0142o si\u0119 to jednak w momencie kiedy moje oczy zacz\u0119\u0142y dostrzega\u0107 wyra\u017Anie zarysowane nocne kszta\u0142ty. Z mojej perspektywy doskonale widzia\u0142em drzewo, stary d\u0105b. Ale co gorsza co\u015B na nim wisia\u0142o, wygl\u0105da\u0142o na ludzk\u0105 sylwetk\u0119. Szybko pobieg\u0142em po latark\u0119, o\u015Bwietli\u0142em to miejsce... Pad\u0142em na kolana to moja matka wisia\u0142a na starym sznurze kt\u00F3rym kiedy\u015B wi\u0105zali\u015Bmy Renu na dworze. Jej koszula nocna smagana by\u0142a lekkimi powiewami wiatru. Mia\u0142a bardzo podobny wyraz twarzy jak Anabel, dok\u0142adnie taki jakby przed \u015Bmierci\u0105 zobaczy\u0142a co\u015B przera\u017Caj\u0105cego. Nie mog\u0142em d\u0142ugo na to patrze\u0107. Wr\u00F3ci\u0142em do domu, chocia\u017C wcale nie mia\u0142em na to ochoty. Jednak malutki p\u0142omyk nadziej tli\u0142 si\u0119 we mnie, \u017Ce odnajd\u0119 jeszcze mojego ojca, \u017Cywego i zdolnego do pomocy. Wchodz\u0105c do salonu zauwa\u017Cy\u0142em, \u017Ce Repu drapie niespokojnie w drzwi starej d\u0119bowej szafy stoj\u0105cej w salonie. Odsun\u0105\u0142em go nog\u0105, ale ten zn\u00F3w zacz\u0105\u0142 na mnie warcze\u0107. Otworzy\u0142em skrzypi\u0105ce drzwi, us\u0142ysza\u0142em \u017Ce co\u015B w nie uderzy\u0142o i szybko si\u0119 odsun\u0105\u0142em. Z wn\u0119trza szafy wypad\u0142a najpierw g\u0142owa mojego ojca, z tym potwornym wyrazem twarzy! A nast\u0119pnie cia\u0142o leniwie osun\u0119\u0142o si\u0119 na pod\u0142og\u0119. Co gorsza, Repu od razu rzuci\u0142 si\u0119 na zw\u0142oki. Nie mog\u0142em na to patrze\u0107! Kopn\u0105\u0142em psa z ca\u0142ej si\u0142y, a ten natar\u0142 ze mn\u0105 z nieludzk\u0105 si\u0142\u0105, nigdy nie spodziewa\u0142 bym si\u0119 tego po tej ciamajdzie. Nigdy nikogo nie zaatakowa\u0142, nawet kota. A teraz szarpa\u0142em si\u0119 z nim, tak jak by le\u017Ca\u0142 na mnie ros\u0142y m\u0119\u017Cczyzna z ogromn\u0105 si\u0142\u0105. Uda\u0142o mi si\u0119 go na chwil\u0119 zrzuci\u0107, a on polecia\u0142 w k\u0105t. Zacz\u0105\u0142em si\u0119 czo\u0142ga\u0107 w stron\u0119 drzwi. Ale jeszcze spojrza\u0142em na psa czy przypadkiem ju\u017C nie p\u0119dzi w moj\u0105 stron\u0119. Jednak ten uni\u00F3s\u0142 si\u0119 w powietrzu, cia\u0142o zwierz\u0119cia wygi\u0119\u0142o si\u0119 pod k\u0105tem prostym, S\u0142ysza\u0142em chrupni\u0119cie kr\u0119gos\u0142upa. Okropny d\u017Awi\u0119k. Po czym z wn\u0119trza cia\u0142a psa wysz\u0142a, wyp\u0142yn\u0119\u0142a nie wiem jak to opisa\u0107, wielka zielona posta\u0107 psa, ale nie taka normalna. Nie potrafi\u0119 tego wyja\u015Bni\u0107. Ten, to, to co\u015B wygl\u0105da\u0142o jak wilko\u0142ak z ksi\u0105\u017Cek czy film\u00F3w. By\u0142o paskudne, z pyska ciek\u0142a mu zielona lepka ma\u017A. Mia\u0142 czerwono-\u017C\u00F3\u0142te oczy pe\u0142ne nienawi\u015Bci. Nim stw\u00F3r zorientowa\u0142 si\u0119, gdzie jestem, zd\u0105\u017Cy\u0142em doczo\u0142ga\u0107 si\u0119 do drzwi wyj\u015Bciowych. Nie mia\u0142em poj\u0119cia czy to co\u015B przejdzie przez zamkni\u0119te drzwi, ale i tak trzasn\u0105\u0142em nimi z ca\u0142ych si\u0142. Chyba si\u0119 zesika\u0142em kiedy to co\u015B wysz\u0142o z Renu... Wybieg\u0142em z domu jak poparzony. Bieg\u0142em ile si\u0142 w nogach. Po prostu bieg\u0142em. Zatrzyma\u0142em si\u0119 dopiero kiedy ju\u017C nie czu\u0142em p\u0142uc i n\u00F3g. Nast\u0119pnego dnia obudzi\u0142em si\u0119 w domu pewnej kobiety, my\u015Bl\u0119, \u017Ce by\u0142a kole\u017Cank\u0105 mojej mamy bo obieca\u0142a mi pom\u00F3c. Z\u0142o\u017Cy\u0142em ju\u017C zeznania, nie wiem co teraz b\u0119dzie. W\u0105tpi\u0119 by ktokolwiek mi uwierzy\u0142. Boj\u0119 si\u0119, \u017Ce uznaj\u0105 mnie za niepoczytalnego i zamkn\u0105 w psychiatryku. Tylko ta kobieta mi wierzy. Na razie siedz\u0119 u niej. Ciekawe co robi na g\u00F3rze. Zabroni\u0142a mi tam wchodzi\u0107. Troch\u0119 to podejrzane, wydaje mi si\u0119, \u017Ce nim opowiedzia\u0142em jej co si\u0119 sta\u0142o, to ona ju\u017C o tym wiedzia\u0142a. Chyba z ni\u0105 o tym porozmawiam. \u0179r\u00F3d\u0142o: Upiorne.pl Autorka: DarkLady Kategoria:Opowiadania"@pl . "[[]]"@pl . . "ze zbioru b\u00F3lion w kostce"@pl . . "thumb\u015Arodek nocy. Budz\u0119 si\u0119 bez wi\u0119kszego powodu z odkrytym cia\u0142em. Ko\u0142dra le\u017Cy na pod\u0142odze. Czy\u017Cbym zrzuci\u0142 j\u0105 podczas snu? Co mi si\u0119 tak w\u0142a\u015Bciwie \u015Bni\u0142o? Eh... Nie pami\u0119tam, niewa\u017Cne. Siadam na \u0142\u00F3\u017Cku i przecieram obola\u0142e oczy. Nie s\u0105 jeszcze przyzwyczajone do nocnej ciemno\u015Bci. Si\u0119gam po kom\u00F3rk\u0119, dobrze by by\u0142o wiedzie\u0107 kt\u00F3ra jest godzina. Fuck, roz\u0142adowana. Czy ja jej przypadkiem nie pod\u0142\u0105czy\u0142em na noc do \u0142adowarki? Nie wiem, nie pami\u0119tam. Spuszczam nogi z \u0142\u00F3\u017Cka, zimna pod\u0142oga, nic przyjemnego. Kiedy po kilku, ci\u0105gn\u0105cych si\u0119 niemi\u0142osiernie, sekundach moje stopy przywyk\u0142y do ch\u0142odu pod\u0142ogi zmotywowa\u0142em si\u0119 i wsta\u0142em z \u0142\u00F3\u017Cka. Pocz\u0142apa\u0142em do\u015B\u0107 chwiejnym krokiem do biurka i zapali\u0142em lampk\u0119. \u015Awiat\u0142o razi\u0142o moje oczy dlatego kolejne sekundy sp\u0119dzi\u0142em na mru\u017Ceniu o\u015Blepionych oczu. Kiedy by\u0142em "@pl . "Jaros\u0142aw Lipszyc"@pl . . . "pobudka"@pl . .