"By\u0142a to nazwa ma\u0142ej wyspy z grupy balearskiej, po\u0142o\u017Conej na morzu \u015Ar\u00F3dziemnem. W skazywa\u0142a ona dok\u0142adnie, jaki punkt zajmowa\u0142 pod\u00F3wczas autor dokument\u00F3w. Ale co tam robi\u0142 ten Francuz, a je\u017Celi tam by\u0142, to czy \u017Cy\u0142 jeszcze? Widocznem by\u0142o tak\u017Ce, \u017Ce z Formentery uczony ten wysy\u0142a\u0142 rozliczne swe notaty, w kt\u00F3rych wskazywa\u0142 kolejno po\u0142o\u017Cenie tego od\u0142amu kuli ziemskiej, kt\u00F3ry nazwa\u0142 Gali\u0105. Uwagi te zrobione by\u0142y w kilku s\u0142owach przez kapitana Servadac, kt\u00F3ry w ko\u0144cu doda\u0142: \u2014 Moi przyjaciele! musimy bezzw\u0142ocznie poda\u0107 pomoc temu nieszcz\u0119\u015Bliwemu!... \u2014 Ruszajmy, kapitanie \u2014 odpowiedzia\u0142 hrabia. \u2014 Galia?"@pl . "Juliusz Verne"@pl . . . . "Cz\u0119\u015B\u0107 I. Rozdzia\u0142 XXIV."@pl . . . . . "Hektor Servadac/I/24"@pl . . . . "By\u0142a to nazwa ma\u0142ej wyspy z grupy balearskiej, po\u0142o\u017Conej na morzu \u015Ar\u00F3dziemnem. W skazywa\u0142a ona dok\u0142adnie, jaki punkt zajmowa\u0142 pod\u00F3wczas autor dokument\u00F3w. Ale co tam robi\u0142 ten Francuz, a je\u017Celi tam by\u0142, to czy \u017Cy\u0142 jeszcze? Widocznem by\u0142o tak\u017Ce, \u017Ce z Formentery uczony ten wysy\u0142a\u0142 rozliczne swe notaty, w kt\u00F3rych wskazywa\u0142 kolejno po\u0142o\u017Cenie tego od\u0142amu kuli ziemskiej, kt\u00F3ry nazwa\u0142 Gali\u0105. W ka\u017Cdym razie dokument, przyniesiony przez go\u0142\u0119bia, przekonywa\u0142, \u017Ce 1. kwietnia, to jest przed pi\u0119tnastu dniami, by\u0142 jeszcze na swojem stanowisku. Ale mi\u0119dzy t\u0105 depesz\u0105 i dokumentami poprzednimi istnia\u0142a ta wa\u017Cna r\u00F3\u017Cnica, i\u017C brakowa\u0142o w niej wszelkich oznak zadowolenia. Nie by\u0142o ju\u017C \u201EVa bene! all right! nil desperandum!\u201C Opr\u00F3cz tego depesza, u\u0142o\u017Cona w j\u0119zyku francuskim, nadmienia\u0142a, \u017Ce \u017Cywno\u015Bci poczyna\u0142o brakowa\u0107 na Formenterze. Uwagi te zrobione by\u0142y w kilku s\u0142owach przez kapitana Servadac, kt\u00F3ry w ko\u0144cu doda\u0142: \u2014 Moi przyjaciele! musimy bezzw\u0142ocznie poda\u0107 pomoc temu nieszcz\u0119\u015Bliwemu!... \u2014 Albo tym nieszcz\u0119\u015Bliwym \u2014 doda\u0142 hrabia; \u2014 kapitanie got\u00F3w jestem wyruszy\u0107 z panem. \u2014 Dobryna widocznie przep\u0142ywa\u0142a ko\u0142o Formentery, \u2014 rzek\u0142 wtedy porucznik Prokop\u00AD \u2014 gdy\u015Bmy rozgl\u0105dali miejsce dawniejszych wysp Balearskich. Je\u017Celi zatem nie dostrzegli\u015Bmy \u017Cadnej ziemi, to dlatego, \u017Ce jak z Gibraltaru, jak z Ceuty tak i z tego archipelagu musia\u0142a pozosta\u0107 tylko jaka\u015B wysepka. \u2014 Odszukamy j\u0105, cho\u0107by by\u0142a najmniejsz\u0105! \u2014 odrzek\u0142 kapitan Servadac. \u2014 Poruczniku! jak daleko z Gor\u0105cej Ziemi do Formentery? \u2014 Oko\u0142o stu dwudziestu mil, kapitanie. Ale pozw\u00F3l pan zapyta\u0107, jak zamierzasz odby\u0107 t\u0119 drog\u0119? \u2014 Rozumie si\u0119 piechot\u0105 \u2014 odrzek\u0142 Hektor Servadac \u2014 poniewa\u017C morze nie jest ju\u017C wolnem \u2014 na \u0142y\u017Cwach! Prawda, hrabio? \u2014 Ruszajmy, kapitanie \u2014 odpowiedzia\u0142 hrabia. \u2014 Ojcze \u2014 przem\u00F3wi\u0142 wtedy porucznik Prokop \u2014 chcia\u0142bym zrobi\u0107 ci jedn\u0119 uwag\u0119, nie dlatego, by ci przeszkodzi\u0107 w spe\u0142nieniu powinno\u015Bci, ale przeciwnie, aby lepiej zapewni\u0107 jej spe\u0142nienie. \u2014 M\u00F3w, Prokopie. \u2014 Wyruszycie z kapitanem Servadac. Owo\u017C zimno jest nadzwyczajne; termometr spad\u0142 na dwadzie\u015Bcia dwa stopnie ni\u017Cej zera i panuje gwa\u0142towny wicher po\u0142udniowy, sprawiaj\u0105cy, \u017Ce temperatura ta jest nie do wytrzymania. Przypuszczaj\u0105c, \u017Ce b\u0119dziecie robi\u0107 po dwadzie\u015Bcia mil dziennie, potrzeba wam b\u0119dzie sze\u015Bciu dni, by dosta\u0107 si\u0119 do Formentery. Opr\u00F3cz tego potrzebna jest \u017Cywno\u015B\u0107 nie tylko dla was, ale dla tych, czy dla tego, ku kt\u00F3remu spieszycie z pomoc\u0105... \u2014 P\u00F3jdziemy z sakwami na plecach, jak dwaj \u017Co\u0142nierze \u2014 odpar\u0142 \u017Cywo kapitan Servadac, nie chc\u0105cy widzie\u0107 trudno\u015Bci, ani niemo\u017Cebno\u015Bci podobnej podr\u00F3\u017Cy. \u2014 Niech i tak b\u0119dzie \u2014 odpowiedzia\u0142 z zimn\u0105 krwi\u0105 porucznik Prokop. \u2014 Ale koniecznie po\u00AD trzeba b\u0119dzie kilkakrotnie wypoczywa\u0107 w drodze. Owo\u017C pole lodowe jest g\u0142adkie a nie b\u0119dziecie mie\u0107 mo\u017Cno\u015Bci wyr\u0105bania sobie schronienia w lodowcu na spos\u00F3b Eskimos\u00F3w. \u2014 B\u0119dziemy biegli dzie\u0144 i noc, poruczniku\u00AD odpar\u0142 Hektor Servadac \u2014 i zamiast sze\u015Bciu dni odb\u0119dziemy drog\u0119 w trzech dniach a mo\u017Ce w dw\u00F3ch! \u2014 Niech i tak b\u0119dzie, kapitanie! Przypuszczam, \u017Ce przyb\u0119dziecie za dwa dni na Formenter\u0119 \u2014 co jest fizycznie niemo\u017Cebnem. Co zrobicie z tymi, kt\u00F3rych znajdziecie na wysepce, upadaj\u0105cych pod gruzem zimna i g\u0142odu? Je\u017Celi zabierzecie ich z sob\u0105 umieraj\u0105cych, to na Gor\u0105c\u0105 Ziemi\u0119 przywieziecie trup\u00F3w! S\u0142owa porucznika Prokopa wywar\u0142y g\u0142\u0119bokie wra\u017Cenie. Niemo\u017Cebno\u015B\u0107 podobnej podr\u00F3\u017Cy w takich warunkach, jasno wszystkim stan\u0119\u0142a przed oczyma. Widocznem by\u0142o, \u017Ce kapitan Servadac i hrabia, bez os\u0142ony na tem ogromnem lodowem polu, w razie gdyby nast\u0105pi\u0142a \u015Bnie\u017Cyca i otoczy\u0142a ich zewsz\u0105d, upadliby, a\u017Ceby wi\u0119cej nie powsta\u0107. Hektor Servadac, uniesiony \u017Cywem uczuciem szlachetno\u015Bci na my\u015Bl spe\u0142nienia obowi\u0105zku, chcia\u0142 opiera\u0107 si\u0119 rzeczywisto\u015Bci. Powstawa\u0142 on przeciw zimnemu rozumowaniu porucznika Prokopa. Z drugiej strony wierny jego Ben-Zuf nie dalekim by\u0142 od popierania go, o\u015Bwiadczaj\u0105c, \u017Ce podpisze marszrut\u0119 ze swoim kapitanem, je\u017Celi hrabia waha\u0107 si\u0119 b\u0119dzie. \u2014 I c\u00F3\u017C hrabio! \u2014 zapyta\u0142 Hektor Servadac. \u2014 Zrobi\u0119 to, co pan, kapitanie. \u2014 Nie mo\u017Cemy opu\u015Bci\u0107 podobnych nam ludzi bez po\u017Cywienia, a mo\u017Ce bez przytu\u0142ku... \u2014 Nie mo\u017Cemy \u2014 odrzek\u0142 hrabia. A potem, zwracaj\u0105c si\u0119 do Prokopa \u2014 doda\u0142: \u2014 Czy nie ma jakiego innego \u015Brodka dostania si\u0119 na Formenter\u0119, opr\u00F3cz tego, kt\u00F3ry odrzucasz; u\u017Cyjemy go, Prokopie, a B\u00F3g nam dopomo\u017Ce! Porucznik, pogr\u0105\u017Cony w my\u015Blach, nie odpowiada\u0142 na zapytanie. \u2014 O! gdyby\u015Bmy tylko mieli sanie! \u2014 zawo\u0142a\u0142 Ben-Zuf. \u2014 Sanie \u0142atwo zrobi\u0107 \u2014 odrzek\u0142 hrabia \u2014 ale gdzie znajdziemy psy lub renifery, kt\u00F3reby je ci\u0105gn\u0119\u0142y. \u2014 Czy\u017C nie mamy dw\u00F3ch koni, kt\u00F3re mo\u017Cnaby podku\u0107? \u2014 zawo\u0142a\u0142 Ben-Zuf. \u2014 Nieznios\u0142yby tej mro\u017Anej temperatury i pad\u0142yby w drodze \u2014 odpowiedzia\u0142 hrabia. \u2014 Mniejsza o to \u2014 rzek\u0142 wtedy kapitan Servadac. \u2014 Nie ma co waha\u0107 si\u0119. R\u00F3bmy sanie!... \u2014 S\u0105 zrobione, \u2014 powiedzia\u0142 porucznik Prokop. \u2014 A wi\u0119c zaprz\u0119gajmy je!... \u2014 Nie kapitanie. Mamy motor silniejszy i szybszy, ani\u017Celi pana dwa konie, kt\u00F3re nie opr\u0105 si\u0119 znu\u017Ceniu podczas podr\u00F3\u017Cy. \u2014 A tym jest?... \u2014 zapyta\u0142 hrabia. \u2014 Wiatr \u2014 odrzek\u0142 porucznik Prokop. W samej rzeczy, wiatr! Amerykanie doskonale umieli zu\u017Cytkowa\u0107 sanie z \u017Caglami. Teraz wsp\u00F3\u0142zawodnicz\u0105 one z pospiesznemi poci\u0105gami kolei na rozleg\u0142ych r\u00F3wninach Unii i dochodz\u0105 do szybko\u015Bci pi\u0119\u0107dziesi\u0119ciu metr\u00F3w na sekund\u0119, to jest stu o\u015Bmdziesi\u0119ciu kilometr\u00F3w na godzin\u0119. Owo\u017C wiatr w tej chwili silnie wia\u0142 od po\u0142udnia, m\u00F3g\u0142 wi\u0119c temu rodzajowi jazdy nada\u0107 szybko\u015B\u0107 od dwunastu do pi\u0119tnastu mil na godzin\u0119. Mo\u017Cebnem zatem by\u0142o mi\u0119dzy dwoma wschodami s\u0142o\u0144ca na horyzoncie Galii dosta\u0107 si\u0119 do wysp Balearskich, albo przynajmniej do jednej wysepki archipelagu, kt\u00F3ra osta\u0142a si\u0119 po katastrofie. Motor by\u0142 got\u00F3w do dzia\u0142ania. Dobrze. Ale Prokop doda\u0142 r\u00F3wnie\u017C, \u017Ce i sanie by\u0142y gotowe. W samej rzeczy cz\u00F3\u0142no Dobryny, d\u0142ugie na dwana\u015Bcie st\u00F3p i mog\u0105ce pomie\u015Bci\u0107 pi\u0119\u0107 do sze\u015Bciu os\u00F3b, czy\u017C nie przedstawia\u0142o gotowych sani? Czy\u017C nie do\u015B\u0107 by\u0142o pod\u0142o\u017Cy\u0107 pod nie dwie \u017Celazne sztaby, kt\u00F3reby tworzy\u0142y \u0142y\u017Cwy? A ile czasu potrzebowa\u0142 na to mechanik galioty? Co najwi\u0119cej kilka godzin. Natenczas po tem lodowem polu, tak doskonale wyg\u0142adzonem, bez \u017Cadnej zawady, bez wypuk\u0142o\u015Bci i szczelin, lekki statek z \u017Caglem, p\u0119dz\u0105c przy pomy\u015Blnym wietrze, czy\u017C nie osi\u0105gn\u0105\u0142by niezmiernej szybko\u015Bci? A przytem cz\u00F3\u0142no mog\u0142o by\u0107 przykryte rodzajem dachu z desek, podbitych grubem p\u0142\u00F3tnem. Tym sposobem ods\u0142ania\u0142oby kieruj\u0105cych niem, i tych, kt\u00F3rychby sprowadzono z powrotem. Zaopatrzone w futra, rozmait\u0105 \u017Cywno\u015B\u0107, kordya\u0142y, ma\u0142y przeno\u015Bny piecyk ogrzewany spirytusem, znajdowa\u0142o si\u0119 ono w bardzo dogodnych warunkach dla dotarcia do wysepki i zabrania ztamt\u0105d tych, kt\u00F3rzy jeszcze b\u0119d\u0105 przy \u017Cyciu. Nie mo\u017Cna by\u0142o wynale\u015B\u0107 nic lepszego, ani praktyczniejszego. Jedn\u0119 tylko uwag\u0119 mo\u017Cna by\u0142o zrobi\u0107. Wiatr by\u0142 pomy\u015Blny dla dostania si\u0119 na p\u00F3\u0142noc, ale gdy potrzeba b\u0119dzie powraca\u0107 na po\u0142udnie?... \u2014 Mniejsza o to! \u2014 zawo\u0142a\u0142 kapitan Servadac \u2014 my\u015Blmy o tem, jakby tam si\u0119 dosta\u0107! Potem pomy\u015Blimy o przysz\u0142o\u015Bci. Zreszt\u0105, je\u017Celi cz\u00F3\u0142no nie mog\u0142o by\u0107 kierowane sterem, jak statek, by\u0107 mo\u017Ce, i\u017C poniek\u0105d da\u0142oby si\u0119 nieco zwraca\u0107. W ka\u017Cdym razie \u017Celazne podkucie zapewnia\u0142o mu mo\u017Cno\u015B\u0107 posuwania si\u0119 naprz\u00F3d. By\u0107 mo\u017Ce, i\u017C je\u017Celi wiatr nie zmieni si\u0119 przy powrocie, uda si\u0119, lawiruj\u0105c, powr\u00F3ci\u0107 na po\u0142udnie. Zobaczymy to dalej. Mechanik Dobryny, przy pomocy kilku majtk\u00F3w, zaraz wzi\u0105\u0142 si\u0119 do dzie\u0142a. Ku wieczorowi cz\u00F3\u0142no podkute we dwa rz\u0119dy \u017Celaznemi sztabami, zagi\u0119temi od przodu, os\u0142oni\u0119te lekkim dachem, zaopatrzone w \u017Cywno\u015B\u0107, narz\u0119dzia i ko\u0142dry, gotowe by\u0142o do drogi. Ale natenczas porucznik Prokop za\u017C\u0105da\u0142 zast\u0105pi\u0107 hrabiego przy kapitanie Servadac. Z jednej strony cz\u00F3\u0142no nie powinno by\u0142o zabiera\u0107 wi\u0119cej nad dw\u00F3ch pasa\u017Cer\u00F3w, z drugiej manewrowanie \u017Caglami i przestrzeganie kierunku wymaga\u0142o \u015Bwiadomo\u015Bci i r\u0119ki marynarza. Hrabia upiera\u0142 si\u0119, ale gdy kapitan Servadac pocz\u0105\u0142 nalegaj\u0105co prosi\u0107, by zast\u0105pi\u0142 jego miejsce na Gor\u0105cej Ziemi, w ko\u0144cu musia\u0142 przysta\u0107. Podr\u00F3\u017C zreszt\u0105 pe\u0142n\u0105 by\u0142a niebezpiecze\u0144stw; w\u0119drowcy nara\u017Ceni by\u0107 mogli na tysi\u0105czne wypadki. Do\u015B\u0107 by\u0142o gwa\u0142towniejszego nieco wiatru, by w\u0105t\u0142y statek nie zdo\u0142a\u0142 oprze\u0107 si\u0119; a je\u017Celi kapitan Servadac nie mia\u0142 wr\u00F3ci\u0107, to tylko jeden hrabia m\u00F3g\u0142 pozosta\u0107 naturalnym naczelnikiem kolonii. Zgodzi\u0142 si\u0119 wi\u0119c. Co do zast\u0105pienia w\u0142asnego miejsca, to kapitan Servadac nie przystawa\u0142 na to. Cz\u0142owiek wzywaj\u0105cy pomocy by\u0142 niezawodnie Francuzem, wi\u0119c do niego, francuskiego oficera, nale\u017Ca\u0142o poda\u0107 mu pomoc. File:'Off on a Comet' by Paul Philippoteaux 055.jpg Dnia 10. kwietnia o wschodzie s\u0142o\u0144ca kapitan Servadac i porucznik Prokop umie\u015Bcili si\u0119 w cz\u00F3\u0142nie. Po\u017Cegnali swych towarzysz\u00F3w, kt\u00F3rzy mocno byli wzruszeni, widz\u0105c ich gotowych do puszczenia si\u0119 na niezmiern\u0105 bia\u0142\u0105 p\u0142aszczyzn\u0119, w\u015Br\u00F3d zimna przenosz\u0105cego dwadzie\u015Bcia pi\u0119\u0107 stopni stustopniowych. Ben-Zufowi \u015Bcisn\u0119\u0142o si\u0119 serce. Majtkowie i Hiszpanie wszyscy chcieli u\u015Bcisn\u0105\u0107 r\u0119k\u0119 kapitana i porucznika. Hrabia przycisn\u0105\u0142 do piersi odwa\u017Cnego oficera i uca\u0142owa\u0142 wiernego swego Prokopa. Serdeczny poca\u0142unek ma\u0142ej Niny, kt\u00F3rej wielkie oczy z trudno\u015Bci\u0105 powstrzymywa\u0142y \u0142zy, zako\u0144czy\u0142 t\u0119 rozczulaj\u0105c\u0105 scen\u0119 po\u017Cegnania. Potem rozpuszczono \u017Cagle \u2014 i cz\u00F3\u0142no, jakby unoszone na ogromnych skrzyd\u0142ach, znik\u0142o w kilka chwil po za horyzontem. Cz\u00F3\u0142no zaopatrzone by\u0142o we dwa \u017Cagle, wielki i boczny, ten drugi dla robienia zbocze\u0144 w razie potrzeby. Szybko\u015B\u0107 nowego rodzaju pojazdu by\u0142a bardzo wielka i podr\u00F3\u017Cni obliczali j\u0105 najmniej na dwana\u015Bcie mil na godzin\u0119. Otw\u00F3r urz\u0105dzony na przodzie pozwala\u0142 porucznikowi Prokopowi wysuwa\u0107 g\u0142ow\u0119, nale\u017Cycie os\u0142oni\u0119t\u0105, nie bardzo nara\u017Caj\u0105c si\u0119 na zimno, i za pomoc\u0105 bussoli zmierza\u0107 w linii prostej ku Formenterze. Ruch cz\u00F3\u0142na by\u0142 bardzo \u0142agodny. Nie by\u0142o tego nieprzyjemnego dr\u017Cenia, kt\u00F3re daje si\u0119 uczuwa\u0107 nawet na najlepszych \u017Celaznych kolejach. Poniewa\u017C wa\u017Cy\u0142o mniej na powierzchni Galii, ani\u017Celi na powierzchni ziemi, \u015Blizga\u0142o si\u0119 wi\u0119c bez ko\u0142ysania i wstrz\u0105\u015Bnie\u0144 i dziesi\u0119\u0107 razy pr\u0119dzej ani\u017Celi na w\u0142a\u015Bciwym swoim \u017Cywiole. Kapitanowi Servadac i porucznikowi Prokopowi wydawa\u0142o si\u0119 czasami, \u017Ce s\u0105 unoszeni w powietrze, jak gdyby balonem przelatywali nad lodowem polem. Ale\u00AD nie opuszczali go. Wierzchni pok\u0142ad lodu kruszy\u0142 si\u0119 pod metalicznem okuciem cz\u00F3\u0142na i po za nimi wznosi\u0142 si\u0119 k\u0142\u0119bem kurz \u015Bnie\u017Cny. \u0141atwo by\u0142o wtedy przekona\u0107 si\u0119, \u017Ce powierzchnia zamarzni\u0119tego morza wsz\u0119dzie jest jednostajna. Ani jedna \u017Cywa istota nie narusza\u0142a samotno\u015Bci. To wywo\u0142ywa\u0142o szczeg\u00F3lnie smutne wra\u017Cenie. Jednak wytwarza\u0142 si\u0119 z tego i pewien rodzaj poezyi, kt\u00F3ry oddzia\u0142ywa\u0142 w rozmaity spos\u00F3b na dw\u00F3ch podr\u00F3\u017Cnych. Porucznik Prokop robi\u0142 spostrze\u017Cenia jako uczony, kapitan Servadac jako artysta, dost\u0119pny wszelkim wzruszeniom. Gdy s\u0142o\u0144ce zachodzi\u0142o, gdy promienie jego, uderzaj\u0105c uko\u015Bnie o cz\u00F3\u0142no, rzuca\u0142y po lewej stronie cie\u0144 ogromny od \u017Cagl\u00F3w, gdy nakoniec noc zast\u0105pi\u0142a nagle dzie\u0144, przybli\u017Cyli si\u0119 jeden do drugiego, pod wp\u0142ywem wzajemnego poci\u0105gu i r\u0119ce ich u\u015Bcisn\u0119\u0142y si\u0119 w milczeniu. Noc by\u0142a zupe\u0142nie ciemna, gdy\u017C ksi\u0119\u017Cyc by\u0142 na nowiu dopiero od wczoraj, ale konstelacye b\u0142yszcza\u0142y cudnem \u015Bwiat\u0142em na niebie, w braku busoli porucznik Prokop m\u00F3g\u0142 by\u0142 kierowa\u0107 si\u0119 now\u0105 gwiazd\u0105 polarn\u0105, kt\u00F3ra ja\u015Bnia\u0142a nad horyzontem. \u0141atwo zrozumie\u0107, \u017Ce nie zwa\u017Caj\u0105c na odleg\u0142o\u015B\u0107, oddzielaj\u0105c\u0105 obecnie Gali\u0119 od s\u0142o\u0144ca, odleg\u0142o\u015B\u0107 ta by\u0142a stanowczo ma\u0142o znacz\u0105c\u0105 w por\u00F3wnaniu z niezmiern\u0105 odleg\u0142o\u015Bci\u0105 gwiazd. Co do tej odleg\u0142o\u015Bci Galii, to ta by\u0142a ju\u017C znaczn\u0105. Ostatnia notata wyra\u017Anie j\u0105 okre\u015Bla\u0142a. O tem w\u0142a\u015Bnie my\u015Bla\u0142 porucznik Prokop, podczas gdy kapitan Servadac id\u0105c za innym kierunkiem my\u015Bli, marzy\u0142 tylko o tych swoich towarzyszach, do kt\u00F3rych \u015Bpieszy\u0142 z pomoc\u0105. Szybko\u015B\u0107 Galii wzd\u0142u\u017C jej orbity zmniejszy\u0142a si\u0119 o dwadzie\u015Bcia milion\u00F3w mil od 1go marca do 1go kwietnia, zgodnie z drugiem prawem Keplera. Jednocze\u015Bnie odleg\u0142o\u015B\u0107 jej od s\u0142o\u0144ca wzros\u0142a o trzydzie\u015Bci dwa miliony mil. A wi\u0119c znajdowa\u0142a si\u0119 prawie w \u015Brodku przestrzeni przebieganej przez planety teleskopowe, kr\u0105\u017C\u0105ce mi\u0119dzy orbitami Marsa i Jowisza. Co przekonywa\u0142o zreszt\u0105 pochwycenie tego satelity, kt\u00F3rym wed\u0142ug notaty by\u0142a Nerina, jedna z ostatnich asteroid niedawno odkrytych. A zatem Galia ci\u0105gle oddala\u0142a si\u0119 od swego punktu przyci\u0105gaj\u0105cego, wed\u0142ug prawa najdok\u0142adniej okre\u015Blonego. Owo\u017C czy nie mo\u017Cna by\u0142o spodziewa\u0107 si\u0119, \u017Ce autor dokumentu dojdzie do obrachowania tej orbity i matematycznie okre\u015Bli epok\u0119, w kt\u00F3rej Galia b\u0119dzie w swojej afelii, je\u017Celi tylko posuwa si\u0119 po linii eliptycznej? Punkt ten w takim razie wskazywa\u0142by maximum jej oddalenia i poczynaj\u0105c od tej chwili znowu zbli\u017Ca\u0142by si\u0119 ku s\u0142o\u0144cu. Natenczas poznanoby dok\u0142adnie d\u0142ugo\u015B\u0107 roku s\u0142onecznego i ilo\u015B\u0107 dni galickich. Porucznik Prokop rozmy\u015Bla\u0142 nad wszystkiemi temi niepokoj\u0105cemi zadaniami, gdy nagle te rozmy\u015Blania przerwa\u0142 mu powr\u00F3t dnia. Natenczas on i kapitan Servadac odbyli narad\u0119. Obliczaj\u0105c na sto mil mniej wi\u0119cej drog\u0119 przebie\u017Con\u0105 w prostej linii od chwili wyjazdu, postanowili zmniejszy\u0107 szybko\u015B\u0107 cz\u00F3\u0142na. Wi\u0119c \u017Cagle zosta\u0142y w cz\u0119\u015Bci zwini\u0119te i pomimo wielkiego zimna dwaj w\u0119drowcy pocz\u0119li rozgl\u0105da\u0107 bia\u0142\u0105 r\u00F3wnin\u0119 z najwi\u0119ksz\u0105 uwag\u0105. By\u0142a najzupe\u0142niej pusta, ani jedno wzniesie nie przerywa\u0142o jej jednostajno\u015Bci. \u2014 Czy nie posun\u0119li\u015Bmy si\u0119 cokolwiek zanadto na zach\u00F3d od Formentery? \u2014 rzek\u0142 kapitan Servadac, zajrzawszy na map\u0119. \u2014 Bardzo by\u0107 mo\u017Ce \u2014 odrzek\u0142 porucznik Prokop \u2014 gdy\u017C tak jakbym zrobi\u0142 na morzu, trzyma\u0142em si\u0119 wiatru od wyspy. Teraz nie pozostaje nam jak da\u0107 si\u0119 unosi\u0107. \u2014 Dobrze wi\u0119c, poruczniku \u2014 odrzek\u0142 kapitan Servadac \u2014 i nie tra\u0107my ani jednej chwili! Cz\u00F3\u0142nem manewrowano, by obr\u00F3ci\u0107 je ku p\u00F3\u0142noco-wschodowi. Hektor Servadac, nie zwa\u017Caj\u0105c na ostre zimno, sta\u0142 na przodzie. Ca\u0142\u0105 sw\u0105 si\u0142\u0119 ze\u015Brodkowa\u0142 we wzroku. Nie s\u0105dzi\u0142 on, by m\u00F3g\u0142 dostrzedz w powietrzu dym, kt\u00F3ryby m\u00F3g\u0142 wskaza\u0107 przytu\u0142ek nieszcz\u0119\u015Bliwego uczonego, gdy\u017C temu prawdopodobnie tak samo brakowa\u0142o paliwa jak i \u017Cywno\u015Bci. Nie! Sili\u0142 si\u0119 on wykry\u0107 na horyzoncie szczyt jakiej wysepki wynurzaj\u0105cy si\u0119 z lodowego pola. Wtem oko kapitana Servadac zab\u0142ys\u0142o, a r\u0119ka wyci\u0105gn\u0119\u0142a si\u0119 ku jednemu punktowi w przestrzeni. File:'Off on a Comet' by Paul Philippoteaux 056.jpg \u2014 Tam! tam! \u2014 zawo\u0142a\u0142. I wskazywa\u0142 na rodzaj budynku drewnianego, ukazuj\u0105cego si\u0119 na linii mi\u0119dzy niebem a polem lodowem. Porucznik Prokop pochwyci\u0142 lunet\u0119. \u2014 Tak jest \u2014 odrzek\u0142 \u2014 tam! tam!... To buda, kt\u00F3ra s\u0142u\u017Cy\u0142a do rob\u00F3t geodezyjnych. \u2014 Nie by\u0142o w\u0105tpliwo\u015Bci! \u017Bagiel znowu rozpi\u0119to i cz\u00F3\u0142no znajduj\u0105ce si\u0119 nie wi\u0119cej jak o sze\u015B\u0107 kilometr\u00F3w od dojrzanego punktu pop\u0119dzi\u0142o ku niemu z niezmiern\u0105 szybko\u015Bci\u0105. Kapitan Servadac i porucznik Prokop, opanowani wzruszeniem, nie mogli wym\u00F3wi\u0107 ani s\u0142owa. Buda szybko powi\u0119ksza\u0142a si\u0119 w ich oczach i wkr\u00F3tce ujrzeli kup\u0119 ska\u0142 niskich, na kt\u00F3rych by\u0142a wzniesiona, i kt\u00F3re tworzy\u0142y jakby plam\u0119 na bia\u0142ej powierzchni lodowego pola. Jak to przewidzia\u0142 kapitan Servadac, \u017Caden dym nie wznosi\u0142 si\u0119 nad wysepk\u0105. Wi\u0119c zwa\u017Cywszy na ostre zimno, nie by\u0142o co \u0142udzi\u0107 si\u0119. Do grobu zapewne zmierza\u0142o cz\u00F3\u0142no na \u017Caglach. W dziesi\u0119\u0107 minut potem, w odleg\u0142o\u015Bci oko\u0142o kilometra, porucznik Prokop zwin\u0105\u0142 mniejszy \u017Cagiel, gdy\u017C samo rozp\u0119dzenie si\u0119 cz\u00F3\u0142na wystarcza\u0142o dla dosi\u0119gni\u0119cia do ska\u0142. Wtedy \u017Cywsze jeszcze wzruszenie \u015Bcisn\u0119\u0142o serce kapitana Servadac. Na szczycie budy wiatr porusza\u0142 kawa\u0142kiem szmaty niebieskiej... Tyle tylko pozosta\u0142o z bandery francuskiej! Cz\u00F3\u0142no dotkn\u0119\u0142o pierwszych ska\u0142. Wysepka nie mia\u0142a p\u00F3\u0142 kilometra obwodu. Z Formentery wysp Balearskich \u017Caden wi\u0119cej \u015Blad nie pozosta\u0142. U st\u00F3p budy pomiarowej wznosi\u0142a si\u0119 n\u0119dzna chatka drewniana, kt\u00F3rej okiennice szczelnie by\u0142y zamkni\u0119te. Rzuci\u0107 si\u0119 na ska\u0142y, wygramoli\u0107 po \u015Bliskich kamieniach, dosi\u0119gn\u0105\u0107 chatki, wszystko to kapitan Servadac i porucznik Prokop spe\u0142nili w mgnieniu oka. Hektor Servadac zapuka\u0142 do drzwi chatki, zamkni\u0119tych od wn\u0119trza. Pocz\u0105\u0142 wo\u0142a\u0107. \u017Badnej odpowiedzi. \u2014 Do mnie, poruczniku! \u2014 rzek\u0142 wtedy. I oba silnie popar\u0142szy ramionami, wy\u0142amali drzwi nap\u00F3\u0142 spruchnia\u0142e. W jedynym pokoju chatki, ciemno\u015B\u0107 by\u0142a zupe\u0142na, milczenie tak samo. Ostatni mieszkaniec tego pokoju, albo go opu\u015Bci\u0142, albo znajdowa\u0142 si\u0119 w nim, lecz nie\u017Cywy. Otwarto okiennice i zrobi\u0142o si\u0119 jasno. W k\u0105cie sta\u0142o \u0142\u00F3\u017Cko. Na \u0142\u00F3\u017Cku tem wyci\u0105gni\u0119te cia\u0142o. Kapitan Servadac przybli\u017Cy\u0142 si\u0119 i krzyk wyrwa\u0142 mu si\u0119 z piersi. \u2014 Umar\u0142 z zimna i g\u0142odu! Porucznik Prokop nachyli\u0142 si\u0119 nad cia\u0142em nieszcz\u0119\u015Bliwego. File:'Off on a Comet' by Paul Philippoteaux 057.jpg \u2014 \u017Byje! \u2014 krzykn\u0105\u0142. I dobywszy flakonu, w kt\u00F3rym znajdowa\u0142 bardzo silny kordya\u0142, wpu\u015Bci\u0142 kilka kropel w usta umieraj\u0105cemu. Da\u0142o si\u0119 s\u0142ysze\u0107, lekkie westchnienie, po kt\u00F3rem zaraz prawie nast\u0105pi\u0142o kilka wyraz\u00F3w, s\u0142abym g\u0142osem wym\u00F3wionych: \u2014 Galia? \u2014 Tak jest!... tak!... Galia!... \u2014 odrzek\u0142 kapitan Servadac, a to... \u2014 To moja kometa, moja! Po wym\u00F3wieniu tych wyraz\u00F3w, umieraj\u0105cy wpad\u0142 w stan g\u0142\u0119bokiej nieczu\u0142o\u015Bci, podczas gdy kapitan Servadac m\u00F3wi\u0142 sam do siebie: \u2014 Ale\u017C ja znam tego uczonego! Tak jest! Ale gdzie\u017C spotyka\u0142em si\u0119 z nim? Dogl\u0105da\u0107 go i uratowa\u0107 od \u015Bmierci, w tej chatce, pozbawionej wszelkich \u015Brodk\u00F3w \u2014 o tem nie mo\u017Cna by\u0142o nawet my\u015Ble\u0107. Hektor Servadac i porucznik Prokop szybko powzi\u0119li postanowienie. W kilka chwil umieraj\u0105cy, jego instrumenta fizyczne i astronomiczne, odzie\u017C, papiery, ksi\u0105\u017Cki i stare drzwi, kt\u00F3re mu s\u0142u\u017Cy\u0142y za tablic\u0119 do rachunk\u00F3w, przeniesione zosta\u0142y na cz\u00F3\u0142no. Wiatr, kt\u00F3ry na szcz\u0119\u015Bcie zmieni\u0142 si\u0119 nieco, by\u0142 prawie pomy\u015Blnym. Skorzystano z tego, rozpuszczono \u017Cagle, i jedyna ska\u0142a pozosta\u0142a po wyspach Balearskich, zosta\u0142a opuszczona. Dnia 19go kwietnia, we trzydzie\u015Bci sze\u015B\u0107 godzin, przez kt\u00F3re uczony nie otworzy\u0142 oczu i nie wym\u00F3wi\u0142 ani s\u0142owa, z\u0142o\u017Cony on zosta\u0142 w wielkiej sali Ula Niny, a koloni\u015Bci okrzykami hura przywitali dw\u00F3ch \u015Bmia\u0142ych towarzyszy, kt\u00F3rych powrotu z niecierpliwo\u015Bci\u0105 wyczekiwali. Koniec cz\u0119\u015Bci pierwszej."@pl . .