"Dawny|latach 1885-1886"@pl . . . . . . "Hrabia Sandorf/III/2"@pl . . "Cz\u0119\u015B\u0107 III"@pl . . "[["@pl . "Rozdzia\u0142"@pl . "|1"@pl . . "[["@pl . "\u201EGrad kul, przes\u0142any mi jakby na po\u017Cegnanie przez policyjnych agent\u00F3w, nie uszkodzi\u0142 mnie wcale. Noc by\u0142a bardzo ciemna, nie mogli mnie dojrze\u0107... Pot\u0119\u017Cny pr\u0105d unosi\u0142 mnie na pe\u0142ne morze, gdybym wi\u0119c chcia\u0142 nawet, nie mog\u0142em ju\u017C na l\u0105d powr\u00F3ci\u0107... Zreszt\u0105, nie \u017Cyczy\u0142em sobie wraca\u0107. Wola\u0142em umrze\u0107, ani\u017Celi da\u0107 si\u0119 schwyta\u0107, a\u017Ceby zosta\u0107 do twierdzy Pizino odprowadzonym i rozstrzelanym. Je\u017Celibym si\u0119 podda\u0142, nale\u017Ca\u0142o wszystko uwa\u017Ca\u0107 za stracone. Je\u017Celi za\u015B zdo\u0142am si\u0119 uratowa\u0107, przynajmniej mog\u0142em uchodzi\u0107 za umar\u0142ego. Natenczas nie sta\u0142oby mi nic na przeszkodzie w wykonaniu sprawiedliwego czynu, do kt\u00F3rego zobowi\u0105za\u0142em si\u0119 s\u0142owem, danem hr. Zathmarowi i twemu ojcu..."@pl . "\u201EGrad kul, przes\u0142any mi jakby na po\u017Cegnanie przez policyjnych agent\u00F3w, nie uszkodzi\u0142 mnie wcale. Noc by\u0142a bardzo ciemna, nie mogli mnie dojrze\u0107... Pot\u0119\u017Cny pr\u0105d unosi\u0142 mnie na pe\u0142ne morze, gdybym wi\u0119c chcia\u0142 nawet, nie mog\u0142em ju\u017C na l\u0105d powr\u00F3ci\u0107... Zreszt\u0105, nie \u017Cyczy\u0142em sobie wraca\u0107. Wola\u0142em umrze\u0107, ani\u017Celi da\u0107 si\u0119 schwyta\u0107, a\u017Ceby zosta\u0107 do twierdzy Pizino odprowadzonym i rozstrzelanym. Je\u017Celibym si\u0119 podda\u0142, nale\u017Ca\u0142o wszystko uwa\u017Ca\u0107 za stracone. Je\u017Celi za\u015B zdo\u0142am si\u0119 uratowa\u0107, przynajmniej mog\u0142em uchodzi\u0107 za umar\u0142ego. Natenczas nie sta\u0142oby mi nic na przeszkodzie w wykonaniu sprawiedliwego czynu, do kt\u00F3rego zobowi\u0105za\u0142em si\u0119 s\u0142owem, danem hr. Zathmarowi i twemu ojcu... \u2014 W wykonaniu sprawiedliwego czynu? \u2014 spyta\u0142 Piotr z dziwnym zapa\u0142em w oczach, s\u0142ysz\u0105c te niespodziewane s\u0142owa. \u2014 Tak, Piotrze, w wykonaniu sprawiedliwego czynu... a ty mi dopomo\u017Cesz, bo w tym celu zabra\u0142em ci\u0119 z cmentarna umar\u0142ego jak ja, lecz te\u017C ja i ja \u017Cyj\u0105cego. Te s\u0142owa unios\u0142y Piotra Batorego pi\u0119tna\u015Bcie lat wstecz, w tej chwili zdawa\u0142o mu si\u0119, \u017Ce widzi ojca uwi\u0119zionego i rozstrzelanego w twierdzy Pizino. \u201EPrzed sob\u0105 mia\u0142em morze, \u2014 ci\u0105gn\u0105\u0142 dalej dokt\u00F3r \u2014 kt\u00F3re si\u0119ga\u0142o a\u017C do w\u0142oskich wybrze\u017Cy. Aczkolwiek s\u0142awnie p\u0142ywa\u0142em, to jednak nie mog\u0142em \u0142udzi\u0107 si\u0119 nadziej\u0105, \u017Ce bez jakiej\u015B niespodziewanej pomocy zdo\u0142am przep\u0142yn\u0105\u0107 na drug\u0105 stron\u0119 tego ogromnego jeziora. Zadanie by\u0142o trudne, ale chc\u0105c ratowa\u0107 \u017Cycie, nale\u017Ca\u0142o pr\u00F3bowa\u0107 wszystkiego. \u201EPocz\u0105tkowo zanurzy\u0142em si\u0119 kilkakrotnie, a\u017Ceby unikn\u0105\u0107 strza\u0142\u00F3w. P\u00F3\u017Aniej, gdy by\u0142em ju\u017C pewnym, \u017Ce widzianym by\u0107 nie mog\u0119, stara\u0142em si\u0119 utrzyma\u0107 na powierzchni w\u00F3d. Odzie\u017C nie zawadza\u0142a mi, gdy\u017C mia\u0142em na sobie ubranie lekkie i opi\u0119te. \u201EMusia\u0142o by\u0107 natenczas oko\u0142o p\u00F3\u0142 do dziesi\u0105tej wieczorem. Zdawa\u0142o mi si\u0119, \u017Ce p\u0142yn\u0119 tak przesz\u0142o godzin\u0119 w kierunku przeciwleg\u0142ych wybrze\u017Cy, oddalaj\u0105c si\u0119 od portu w Rivigno, bo \u015Bwiate\u0142ka wskazuj\u0105ce miejsce, w kt\u00F3rem si\u0119 znajdowa\u0142, nik\u0142y zwolna z przed moich ocz\u00F3w. \u201EDok\u0105d w ten spos\u00F3b p\u0142yn\u0105\u0142em i jaka pozostawa\u0142a mi nadzieja, nie wiedzia\u0142em, ale czu\u0142em w sobie jak\u0105\u015B nadludzk\u0105 si\u0142\u0119 i nieprzezwyci\u0119\u017Con\u0105 wol\u0119, kt\u00F3ra mnie podtrzyma\u0142a. Nie chodzi\u0142o mi wcale o \u017Cycie, ale pragn\u0105\u0142em spe\u0142ni\u0107 w przysz\u0142o\u015Bci m\u00F3j obowi\u0105zek!... Jednak, gdy spostrzeg\u0142em jak\u0105 \u0142\u00F3d\u017A na morzu, zanurza\u0142em si\u0119 natychmiast a\u017Ceby mnie nie spostrze\u017Cono, bo w pobli\u017Cu austryackich wybrze\u017Cy ilu\u017C to jeszcze mog\u0142em napotka\u0107 zdrajc\u00F3w, kt\u00F3rzy podobni Karpenie, gotowi byli mnie wyda\u0107, a\u017Ceby otrzyma\u0107 nagrod\u0119. Nie spodziewa\u0142em si\u0119 znale\u017A\u0107 drugiego Andrzeja Ferrato... \u201EW taki spos\u00F3b unikn\u0105\u0142em kilkakrotnie wielce niebezpiecznego dla mnie spotkania, ale ka\u017Cde takie zanurzenie wyczerpa\u0142o moje si\u0142y i tamowa\u0142o oddech, kt\u00F3ry odzyskiwa\u0142em dopiero na powierzchni fali, unosz\u0105cej mnie w kierunku zachodnim. \u201EZ noc\u0105 s\u0142ab\u0142 powiew wiatru od l\u0105du. Pr\u0105d unosi\u0142 mnie wtedy \u0142agodniej i nie by\u0142em ju\u017C tak gwa\u0142townie jak pocz\u0105tkowo rzucany pi\u0119trz\u0105cemi si\u0119 ba\u0142wanami, zd\u0105\u017Caj\u0105cemi na pe\u0142ne morze. \u201EW taki to spos\u00F3b, raz p\u0142yn\u0105c, to zn\u00F3w le\u017C\u0105c na krzy\u017Cach, a\u017Ceby spocz\u0105\u0107, oddala\u0142em si\u0119 od wybrze\u017Cy jeszcze jedn\u0105 godziny. Jedynie cel m\u00F3j mia\u0142em na my\u015Bli, nie zastanawiaj\u0105c si\u0119 nad chwilowem po\u0142o\u017Ceniem. Pi\u0119\u0107dziesi\u0105t mil pozostawa\u0142o do przebycia Adryatykiem, nie inaczej; chcia\u0142em je przeby\u0107 i powiedzia\u0142em sobie, \u017Ce przep\u0142yn\u0119. Tak, Piotrze, trzeba przej\u015B\u0107 pierwej przez takie jak ja pr\u00F3by, a\u017Ceby si\u0119 przekona\u0107, do czego zdolny jest cz\u0142owiek i co mo\u017Ce zdzia\u0142a\u0107 po\u0142\u0105czeniem si\u0142 moralnych z fizycznemi. \u201EW ci\u0105gu drugiej godziny by\u0142em przynajmniej nieco spokojniejszy \u2014 o ile to by\u0107 mog\u0142o w mojem po\u0142o\u017Ceniu \u2014 gdy\u017C w tej czy\u015Bci Adryatyku nie spotka\u0142em wi\u0119cej rybackich \u0142odzi, niepokoj\u0105cych mnie zrazu w spos\u00F3b bardzo niemi\u0142y. Ptactwo nawet nie dolatywa\u0142o ju\u017C w te okolice, wol\u0105c pozosta\u0107 w pobli\u017Cu swoich gniazd, porozwieszanych lub skrytych w za\u0142omach ska\u0142 wybrze\u017Cy. Niekiedy tylko mewa, wydaj\u0105c krzyk przera\u017Aliwy, przesun\u0119\u0142a si\u0119 po nad moj\u0105 g\u0142ow\u0105. \u201EAczkolwiek postanowi\u0142em sobie nie czu\u0107 i nie zwa\u017Ca\u0107 na znu\u017Cenie fizyczne, przekona\u0142em si\u0119 wkr\u00F3tce, \u017Ce r\u0119ce sta\u0142y si\u0119 oci\u0119\u017Ca\u0142e, a nogi wypowiada\u0142y pos\u0142usze\u0144stwo. Pak\u0119 pomimowoli otwiera\u0142y si\u0119 i tylko z wielkiem wyt\u0119\u017Ceniem zdo\u0142a\u0142em w\u0142ada\u0107 r\u0119kami. G\u0142owa ci\u0119\u017Cy\u0142a mi okropnie, niby o\u0142owiana kula uwi\u0105zana do ramion, skutkiem czego nie mog\u0142em jej prawie utrzyma\u0107 nad wod\u0105. \u201ENatenczas opanowa\u0142 mnie pewien rodzaj ob\u0142\u0119du. Nie wiedzia\u0142em nawet, w kt\u00F3r\u0105 stron\u0119 p\u0142yn\u0119. Dziwny zam\u0119t powsta\u0142 w moim umy\u015Ble, czu\u0142em to tylko, \u017Ce wzrok i s\u0142uch mnie zawodzi. \u201EPrawdopodobnie by\u0142o ju\u017C oko\u0142o p\u00F3\u0142nocy, gdy nagle zdawa\u0142o mi si\u0119, \u017Ce s\u0142ysz\u0119 przeci\u0105g\u0142y \u0142oskot, kt\u00F3rego przyczyny nie mog\u0142em si\u0119 domy\u015Ble\u0107. Jakie\u015B \u015Bwiat\u0142o b\u0142ys\u0142o przed mojemi zamykaj\u0105cemi si\u0119 oczami. Ostatkiem si\u0142 stara\u0142em si\u0119 podnie\u015B\u0107 g\u0142ow\u0119; uda\u0142o mi si\u0119 to uczyni\u0107, ale zanurzywszy si\u0119 prawie ca\u0142y w wodzie. \u201EWszystkie te szczeg\u00F3\u0142y opowiadam ci, Piotrze, dlatego by\u015B przez nie w\u0142a\u015Bnie lepiej mnie pozna\u0142... \u2014 O znam pana dobrze \u2014 odpar\u0142 m\u0142odzieniec. \u2014 Czy s\u0105dzisz, doktorze, \u017Ce matka moja nie m\u00F3wi\u0142a mi o hrabie Sandorfie!... \u2014 By\u0107 mo\u017Ce, i\u017C matka twoja zna\u0142a Macieja Sandorfa, ale nie zna\u0142a doktora Antekritta. Ty powiniene\u015B go pozna\u0107... Pos\u0142uchaj mnie zatem... File:'Mathias Sandorf' by L\u00E9on Benett 060.jpg \u201ES\u0142yszany \u0142oskot sprawia\u0142 okr\u0119t, p\u0142yn\u0105cy ku w\u0142oskim wybrze\u017Com, a ujrzane \u015Bwiat\u0142o pochodzi\u0142o z bia\u0142ej latarki, zawieszonej na linie przedniego masztu, co oznacza\u0142o, \u017Ce by\u0142 to steamer. Wkr\u00F3tce te\u017C spostrzeg\u0142em czerwone i zielone \u015Bwiat\u0142o lewej i prawej strony okr\u0119tu. Poniewa\u017C oba te \u015Bwiat\u0142a widzia\u0142em r\u00F3wnocze\u015Bnie, nie by\u0142o zatem w\u0105tpliwo\u015Bci, \u017Ce statek ten p\u0142yn\u0105\u0142 wprost na mnie. \u201ENasta\u0142a chwila rozstrzygaj\u0105ca. Nie ulega\u0142o w\u0105tpliwo\u015Bci, \u017Ce by\u0142 te okr\u0119t austryacki, gdy\u017C przybywa\u0142 od strony Tryestu. Nie wypada\u0142o wi\u0119c szuka\u0107 ratunku na pok\u0142adzie tego statku, bo spotka\u0142by mnie ten sam los co w Rovigno, gdybym si\u0119 by\u0142 odda\u0142 w r\u0119ce \u017Candarm\u00F3w. Postanowi\u0142em zatem nie da\u0107 si\u0119 spostrzedz, ale skorzysta\u0107, je\u017Celi b\u0119dzie mo\u017Cna, z nadarzaj\u0105cej si\u0119 sposobno\u015Bci. \u201EParowiec ten p\u0142yn\u0105\u0142 z ogromn\u0105 szybko\u015Bci\u0105. R\u00F3s\u0142 w moich oczach, zbli\u017Caj\u0105c si\u0119 do mnie. Za dwie minuty, musia\u0142 przeci\u0105\u0107 miejsce, w kt\u00F3rem si\u0119 znajdowa\u0142em. \u201ECelem podr\u00F3\u017Cy tego parowca m\u00F3g\u0142 by\u0107 port w Brindisi albo Otranto; przynajmniej prawdopodobnem si\u0119 zdawa\u0142o, \u017Ce w jednym z tych miejsc zarzuci kotwic\u0119, cho\u0107by chwilowo. W takim razie statek powinien by\u0142 w dwudziestu czterech godzinach zbli\u017Cy\u0107 si\u0119 do l\u0105du. \u201EOprzytomiony silnem wra\u017Ceniem, wywo\u0142anem tem spotkaniem, postanowi\u0142em oczekiwa\u0107 zbli\u017Cenia si\u0119 okr\u0119tu. B\u0119d\u0105c pewnym, \u017Ce w ciemno\u015Bciach nocy dostrze\u017Conym by\u0107 nie mog\u0119, le\u017Ca\u0142em spokojnie na wodzie, podczas gdy statek do mnie si\u0119 zbli\u017Ca\u0142. \u201ESteamer wznosi\u0142 nie ju\u017C nademn\u0105. Przednia cz\u0119\u015B\u0107 jego kad\u0142uba wystawa\u0142a co najmniej dwadzie\u015Bcia st\u00F3p po nad wod\u0105. W jednej chwili zosta\u0142em obrzucony pian\u0105 prutej fali, na moje szcz\u0119\u015Bcie nie b\u0119d\u0105c jednak potr\u0105cony. Pud\u0142o statku dotkn\u0119\u0142o mnie tylko lekko, a ja, korzystaj\u0105c z chwili, odbi\u0142em si\u0119 pot\u0119\u017Cnie r\u0119k\u0105 od niego. Wszystko to trwa\u0142o mo\u017Ce jedn\u0105 sekund\u0119, poczem spostrzeg\u0142szy ju\u017C przed sob\u0105 wynios\u0142e kszta\u0142ty statku, z nara\u017Ceniem na zdruzgotanie przez \u015Brubowy przyrz\u0105d parowca, uchwyci\u0142em si\u0119 steru. File:'Mathias Sandorf' by L\u00E9on Benett 061.jpg \u201ENa szcz\u0119\u015Bcie w tej chwili przyrz\u0105d \u015Brubowy, g\u0142\u0119boko zanurzony w wodzie nie by\u0142 w ruchu. W przeciwnym wypadku nie zdo\u0142a\u0142bym si\u0119 gwa\u0142townie rzuconym ba\u0142wanom oprze\u0107, ani te\u017C pochwyci\u0107 steru, kt\u00F3ry ostatkami si\u0142 trzyma\u0142em. \u201EKa\u017Cdy parowiec posiada dwa \u017Celazne \u0142a\u0144cuchy, kt\u00F3re wisz\u0105 z pok\u0142adu, a s\u0105 przymocowane do steru. Jeden z takich \u0142a\u0144cuch\u00F3w uda\u0142o mi si\u0119 pochwyci\u0107, a podni\u00F3s\u0142szy si\u0119 w g\u00F3r\u0119, dosta\u0142em drug\u0105 r\u0119k\u0105 do klamry, b\u0119d\u0105cej nad wod\u0105, gdzie usiad\u0142em niezbyt wygodnie na wystaj\u0105cej belce. Wzgl\u0119dnie by\u0142em ubezpieczony. \u201EPo trzech godzinach pocz\u0119\u0142o \u015Bwita\u0107. Obliczy\u0142em, \u017Ce w tej pozycji b\u0119d\u0119 musia\u0142 pozosta\u0107 przez dwadzie\u015Bcia cztery godziny, je\u017Celi parowiec zarzuci kotwic\u0119 w Brindisi lub Otranto. Ale teraz m\u00F3g\u0142 mi tylko dokuczy\u0107 g\u0142\u00F3d i pragnienie. Najwa\u017Cniejszy by\u0142o rzecz\u0105, \u017Ce z pok\u0142adu niepodobna mnie by\u0142o zobaczy\u0107, wprawdzie by\u0142bym spostrze\u017Cony przez podr\u00F3\u017Cnych, kt\u00F3rzy p\u0142yn\u0105c na spotkanych okr\u0119tach, moj\u0105 obecno\u015B\u0107 zdradzi\u0107 mogli, ale na szcz\u0119\u015Bcie dnia tego niewiele widzieli\u015Bmy statk\u00F3w, a te, kt\u00F3re\u015Bmy min\u0119li, sz\u0142y w takiej odleg\u0142o\u015Bci, \u017Ce nie zdo\u0142ano dopatrzy\u0107 cz\u0142owieka, zawieszonego pomi\u0119dzy dwoma \u0142a\u0144cuchami steru. \u201EWkr\u00F3tce gor\u0105ce s\u0142o\u0144ce osuszy\u0142o moje odzienie, z kt\u00F3rego si\u0119 rozebra\u0142em. W sk\u00F3rzanym pasie mia\u0142em trzysta gulden\u00F3w, danych mi zacn\u0105 d\u0142oni\u0105 Andrzeja Ferrato, kt\u00F3re zabezpiecza\u0142y mi egzystency\u0105 na czas d\u0142u\u017Cszy, gdy znajd\u0119 si\u0119 raz na jakiem wybrze\u017Cu. W obcym kraju by\u0142em ju\u017C zupe\u0142nie bezpieczny, bo tam hrabia Maciej Sandorf nie m\u00F3g\u0142 by\u0107 \u015Bcigany przez austryackich agent\u00F3w, za granic\u0105 nie ma bowiem zwyczaju wydawania politycznych wi\u0119\u017Ani\u00F3w. Ale ja nie zadawalnia\u0142em si\u0119 uratowaniem \u017Cycia, lecz zale\u017Ca\u0142o mi bardzo na tem, aby uwierzono w \u015Bmier\u0107 moj\u0105. Pragn\u0105\u0142em nadewszystko, aby nikt nie wiedzia\u0142, \u017Ce zbieg z twierdzy Pizino stan\u0105\u0142 na w\u0142oskiej ziemi. \u201E\u017Byczenia moje spe\u0142ni\u0142y si\u0119. Dzie\u0144 przemin\u0105\u0142 bez wypadk\u00F3w. Noc si\u0119 zbli\u017Ca\u0142a. Oko\u0142o godziny dziesi\u0105tej wieczorem okaza\u0142o si\u0119 \u015Bwiate\u0142ko chwilowo, gasn\u0105ce w po\u0142udniowo-zachodniej stronie. By\u0142o to \u015Bwiat\u0142o, pochodz\u0105ce z latarni morskiej w Brindisi. W dwie godziny p\u00F3\u017Aniej mo\u017Cna by\u0142o ju\u017C widzie\u0107 w tem miejscu znajduj\u0105ce si\u0119 przesmyki mi\u0119dzy rafami, zapowiadaj\u0105cymi l\u0105d sta\u0142y. File:'Mathias Sandorf' by L\u00E9on Benett 062.jpg \u201ENatenczas, zanim sternik rozpocz\u0105\u0142 sw\u0105 czynno\u015B\u0107 na pok\u0142adzie, zwin\u0105wszy moj\u0105 odzie\u017C w ma\u0142e zawini\u0105tko, kt\u00F3re przywi\u0105za\u0142em do szyi zsun\u0105\u0142em si\u0119 do morza, aby o w\u0142asnej sile wyl\u0105dowa\u0107 w miejscu odludnem. \u201EChwil\u0119 p\u00F3\u017Aniej straci\u0142em ju\u017C z ocz\u00F3w parowiec, kt\u00F3ry przera\u017Aliwym \u015Bwistem nape\u0142nia\u0142 powietrze. \u201EW niespe\u0142na p\u00F3\u0142 godziny sta\u0142em ju\u017C i ja na wybrze\u017Cu w miejscu, gdzie nie by\u0142o nikogo, a ubrawszy si\u0119, usn\u0105\u0142em w za\u0142amach ska\u0142, bo znu\u017Cenie moje by\u0142o silniejsze od g\u0142odu. \u201EO wschodzie s\u0142o\u0144ca wszed\u0142em do Brindisi i zamieszka\u0142em w jednym z najskromniejszych hotel\u00F3w. W tem mie\u015Bcie oczekiwa\u0142em dalszych wypadk\u00F3w, zanim u\u0142o\u017Cy\u0142em sobie projekt nowego \u017Cycia. \u201EW dwa dni po opowiedzianych zdarzeniach przeczyta\u0142em w dziennikach wiadomo\u015B\u0107 o smutnem rozwi\u0105zaniu sprzysi\u0119\u017Cenia w Trye\u015Bcie. Wspominano tak\u017Ce o udaremnionych poszukiwaniach zw\u0142ok hrabiego Macieja Sandorfa. Uwa\u017Cano mnie wi\u0119c za zmar\u0142ego, za nieistniej\u0105cego, tak dobrze, jak moi dwaj towarzysze W\u0142adys\u0142aw Zathmar i tw\u00F3j ojciec, Stefan Batory, kt\u00F3rzy w dziedzi\u0144cu zamkowym zostali rozstrzelani. \u201ETymczasem ja nie zgin\u0105\u0142em!... O nie, Piotrze, a zdrajcy przekonaj\u0105 si\u0119 jeszcze, \u017Ce \u017Cyj\u0119!\u201D Piotr Batory przys\u0142uchiwa\u0142 si\u0119 z zapa\u0142em opowiadaniu, kt\u00F3re robi\u0142o na nim zupe\u0142nie takie wra\u017Cenie, jakby do niego umar\u0142y z grobu przemawia\u0142. Tak, to hrabia Maciej Sandorf przemawia\u0142 do niego! Przed sob\u0105 mia\u0142 \u017Cywy portret swego ojca... W ci\u0105gu tego opowiadania, zwyk\u0142a oboj\u0119tno\u015B\u0107, maluj\u0105ca si\u0119 na obliczu doktora, znik\u0142a gdzie\u015B bez \u015Bladu... Dzi\u015B wyjawia\u0142 najskrytsze swoje my\u015Bli, chcia\u0142 si\u0119 okaza\u0107 takim, jakim by\u0142, cho\u0107 na lat wiele przywdzia\u0142 wobec \u015Bwiata mask\u0119, pod kt\u00F3r\u0105 kry\u0142o si\u0119 wiele niezbadanych rzeczy. Opowiadanie doktora Antekritta by\u0142o prawdziwem a\u017C do najdrobniejszych szczeg\u00F3\u0142\u00F3w. W taki spos\u00F3b przyby\u0142 on szcz\u0119\u015Bliwie do Brindisi, podczas gdy Maciej Sandorf zgin\u0105\u0142 pod falami Adryatyckiego morza. File:'Mathias Sandorf' by L\u00E9on Benett 063.jpg Ale ostatecznie trzeba by\u0142o opu\u015Bci\u0107 Brindisi, kt\u00F3re jest tylko miastem portowem i to niewielkiego znaczenia, do tego miejsca udaj\u0105 si\u0119 tury\u015Bci, chc\u0105c odby\u0107 podr\u00F3\u017C do Indyj, lub ztamt\u0105d przybywaj\u0105c do Europy. Nad tem te\u017C zastanawia\u0142 si\u0119 dokt\u00F3r ju\u017C drugiego dnia po przybyciu do Brindisi, przechadzaj\u0105c si\u0119 po tarasie, na kt\u00F3rym wznosi si\u0119 kolumna Kleopatry, gdzie poczyna si\u0119 w\u0142a\u015Bnie najstaro\u017Cytniejszy trakt dawnych Rzymian, zwany drog\u0105 Apiusa; tu stworzy\u0142 dokt\u00F3r program nowo rozpocz\u0119tego \u017Cywota. Przedewszystkiem postanowi\u0142 uda\u0107 si\u0119 na Wsch\u00F3d, aby zdoby\u0107 bogactwa, a z niemi znaczenie i pot\u0119\u017Cn\u0105 w\u0142adz\u0119. Ale wszed\u0142szy tu na pok\u0142ad jednego z tych wielkich statk\u00F3w, kt\u00F3re odp\u0142ywaj\u0105 do Ma\u0142ej Azyi, m\u00F3g\u0142 by\u0107 poznanym, podczas gdy dokt\u00F3r chcia\u0142 uchodzi\u0107 za nieistniej\u0105cego ju\u017C na tym \u015Bwiecie, z tego powodu zamy\u015Bla\u0142 post\u0105pi\u0107 inaczej, a jeszcze tego samego wieczora odjecha\u0142 kolej\u0105 \u017Celazn\u0105 do Otranto, a\u017Ceby dzia\u0142a\u0107 jaknajogl\u0119dniej. W p\u00F3\u0142torej godziny poci\u0105g zatrzyma\u0142 si\u0119 w tem mie\u015Bcie, po\u0142o\u017Conem prawie w ko\u0144cu obcasa w\u0142oskiego buta, nad owym kana\u0142em, kt\u00F3ry stanowi w\u0105skie przej\u015Bcie do Adryatyku. W tym to prawie zapomnianym porcie dokt\u00F3r zrobi\u0142 uk\u0142ad z kapitanem skromnego statku, maj\u0105cego odp\u0142ywa\u0107 do Smyrny, dok\u0105d w\u0142a\u015Bciciel okr\u0119tu udawa\u0142 si\u0119 z ma\u0142emi alba\u0144skiemi konikami, kt\u00F3rych nie m\u00F3g\u0142 sprzeda\u0107 w Otranto. Nazajutrz statek pu\u015Bci\u0142 si\u0119 na morze, a dokt\u00F3r widzia\u0142 za sob\u0105 z ka\u017Cd\u0105 chwil\u0105 zmniejszaj\u0105c\u0105 si\u0119 w oddali latarni\u0119 morsk\u0105, zwan\u0105 Punta di Luca, podczas gdy g\u00F3ry Akrocorau\u0144skie przeciwleg\u0142ych wybrze\u017Cy zwolna w mgle nik\u0142y. W kilka dni p\u00F3\u017Aniej, po szcz\u0119\u015Bliwie odbytej podr\u00F3\u017Cy, statek op\u0142yn\u0105\u0142 przyl\u0105dek Mataplan na przeciwnej stronie po\u0142udniowej Grecyi i zawin\u0105\u0142 do portu w Smyrnie. Dokt\u00F3r opowiedzia\u0142 Piotrowi w kr\u00F3tko\u015Bci o tej podr\u00F3\u017Cy, przyczem nadmieni\u0142 te\u017C, jak przez dzienniki dowiedzia\u0142 si\u0119 o nag\u0142ej \u015Bmierci swej jedynaczki. Ostatni ten cios, w ca\u0142em tego s\u0142owa znaczeniu, osamotni\u0142 go na tym \u015Bwiecie. \u201ENakoniec \u2014 ci\u0105gn\u0105\u0142 dalej dokt\u00F3r swe opowiadanie \u2014 znalaz\u0142em si\u0119 w Ma\u0142ej Azyi, gdzie przez lat tyle mia\u0142em \u017Cy\u0107 nieznany. B\u0119d\u0105c w szko\u0142ach i na uniwersytetach, oddawa\u0142em si\u0119 g\u0142\u00F3wnie medycynie, chemii, jakote\u017C naukom przyrodniczym. Nabytemi wiadomo\u015Bciami na polu wiedzy chcia\u0142em w mojem nowem po\u0142o\u017Ceniu zdoby\u0107 sobie \u015Bwietn\u0105 przysz\u0142o\u015B\u0107. \u201EMia\u0142em do\u015B\u0107 szcz\u0119\u015Bcia i powiod\u0142o mi si\u0119 dobrze. Daleko pr\u0119dzej, ni\u017C si\u0119 mog\u0142em tego spodziewa\u0107, zjedna\u0142em sobie s\u0142aw\u0119 najlepszego lekarza najprz\u00F3d w Smyrnie, gdzie bawi\u0142em przez lat siedem czy o\u015Bm. Kilka pomy\u015Blnie przeprowadzonych kuracyj wyrobi\u0142o mi st\u00F3sunki z najzamo\u017Cniejszemi rodzinami tego kraju, w kt\u00F3rym sztuka lekarska stoi jeszcze na bardzo nizkim stopniu. Maj\u0105c ju\u017C znaczne fundusze i wielk\u0105 wzi\u0119to\u015B\u0107, postanowi\u0142em opu\u015Bci\u0107 to miasto. \u201EJak niegdy\u015B profesorowie, r\u00F3wnocze\u015Bnie lecz\u0105c i ucz\u0105c sztuki leczenia, wtajemniczy\u0142em si\u0119 w nieznan\u0105 terapeutyk\u0119 taleb\u00F3w Ma\u0142ej Azyi i pandit\u00F3w Indyi, zwiedzaj\u0105c te kraje, w pewnem miejscu zatrzymuj\u0105c si\u0119 dni kilka, w innem zn\u00F3w kilka miesi\u0119cy, wzywany do Karahissar, do Bindraban, do Adana, do Alepu, do Tripolis, do Damaszku, gdzie uprzedza\u0142a mnie ju\u017C moja s\u0142awa, kt\u00F3ra wzrasta\u0142a bezustannie. W taki spos\u00F3b przyszed\u0142em wkr\u00F3tce do ogromnej fortuny, zwi\u0119kszaj\u0105cej si\u0119 wraz z moj\u0105 popularno\u015Bci\u0105 i wielkim rozg\u0142osem. \u201ENagromadzone dotychczas skarby nie wystarcza\u0142y mi jeszcze do spe\u0142nienia moich zamiar\u00F3w. Potrzebowa\u0142em nieograniczonego mienia i pot\u0119gi, na jak\u0105 zdoby\u0107 si\u0119 mo\u017Ce wszechw\u0142adny Krezus wschodnich kraj\u00F3w. \u201EWkr\u00F3tce i to si\u0119 sta\u0107 mia\u0142o. \u201E\u017By\u0142 natenczas w Homs, w p\u00F3\u0142nocnej Syryi, cz\u0142owiek konaj\u0105cy w powolnych cierpieniach. Lekarze nie mogli zbada\u0107 przyczyny tej choroby. Z tego te\u017C powodu nie wiedzieli, jakich \u015Brodk\u00F3w nale\u017Ca\u0142o w tym wypadku u\u017Cy\u0107. Faz-Rhat \u2014 tak si\u0119 nazywa\u0142 pacyent \u2014 zajmowa\u0142 pierwszorz\u0119dne stanowiska w Wysokiej Porcie. Nie liczy\u0142 wi\u0119cej, jak lat czterdzie\u015Bci i cztery i \u017Cy\u0107 pragn\u0105\u0142, posiadaj\u0105c niewyczerpane bogactwa, kt\u00F3re dawa\u0142y mu mo\u017Cno\u015B\u0107 u\u017Cycia wszystkich przyjemno\u015Bci tego \u015Bwiata. \u201EMoja wielka s\u0142awa dosz\u0142a Faz-Rhata, zaprosi\u0142 mnie wi\u0119c do Homs, gdzie si\u0119 te\u017C uda\u0142em. \u201E\u2014 Doktorze \u2014 rzek\u0142 do mnie \u2014 dam ci po\u0142ow\u0119 mego maj\u0105tku, je\u017Celi uratujesz mi \u017Cycie! \u201E\u2014 Maj\u0105tek zachowaj dla siebie \u2014 odpowiedzia\u0142em mu. \u2014 Zajm\u0119 si\u0119 tob\u0105, a je\u017Celi B\u00F3g mi dopomo\u017Ce, uzdrowi\u0119 ci\u0119 wkr\u00F3tce. \u201EBada\u0142em pilnie ca\u0142y przebieg choroby tego cz\u0142owieka, kt\u00F3rego opu\u015Bcili wszyscy lekarze, nie obiecuj\u0105c mu \u017Cycia, nad kilka miesi\u0119cy. W moich spostrze\u017Ceniach sprzyja\u0142o mi szcz\u0119\u015Bcie. Przez trzy tygodnie nie odst\u0119powa\u0142em Faz-Rhata, a\u017Ceby przekona\u0107 si\u0119 o skutkach moich lek\u00F3w, kt\u00F3re choremu zadawa\u0142em. Pacyent wkr\u00F3tce odzyska\u0142 zdrowie zupe\u0142nie, a gdy uszcz\u0119\u015Bliwiony takim rezultatem mojej kuracyi, chcia\u0142 si\u0119 wywi\u0105za\u0107 ze swego przyrzeczenia, nie przyj\u0105\u0142em olbrzymich sum, kt\u00F3re mi ofiarowa\u0142, zadawalniaj\u0105c si\u0119 pewn\u0105 tylko ich cz\u0119\u015Bci\u0105. Poczem opu\u015Bci\u0142em Homs. \u201EAle w trzy lata p\u00F3\u017Aniej, skutkiem nieszcz\u0119\u015Bliwego wypadku na polowaniu, Faz-Rhat utraci\u0142 \u017Cycie. Bogacz ten, nie maj\u0105cy rodziny, pozostawionym testamentem zrobi\u0142 mnie swoim prawnym spadkobierc\u0105 bajecznego maj\u0105tku, kt\u00F3rego warto\u015B\u0107 w przybli\u017Ceniu mo\u017Cnaby oceni\u0107 na pi\u0119\u0107dziesi\u0105t milion\u00F3w gulden\u00F3w. \u201ETrzyna\u015Bcie lat ko\u0144czy\u0142o si\u0119 natenczas, jak zbieg z twierdzy Pizino przyby\u0142 szuka\u0107 przyg\u00F3d w Ma\u0142ej Azyi. Nazwisko doktora Antekritta sta\u0142o si\u0119 ju\u017C nieco legendowem, a nawet w Europie pocz\u0119\u0142o by\u0107 znanem. Osi\u0105gn\u0105wszy tedy skarby, jakie do moich cel\u00F3w by\u0142y mi potrzebne, chodzi\u0142o teraz jedynie o to, aby spe\u0142ni\u0107 zadanie mego \u017Cycia... \u201EW takim sk\u0142adzie rzeczy zdecydowa\u0142em si\u0119 powr\u00F3ci\u0107 do Europy, a przynajmniej osiedli\u0107 si\u0119 gdzie\u015B na kra\u0144cu \u015Ar\u00F3dziemnego morza. W tym celu zwiedzi\u0142em afryka\u0144skie wybrze\u017Ca, a zap\u0142aciwszy bardzo drogo, kupi\u0142em znaczny wysp\u0119, bogat\u0105, urodzajn\u0105, mog\u0105c\u0105 wy\u017Cywi\u0107 znaczn\u0105 koloni\u0119. Wyspa ta nazywa si\u0119 Antekritta. Tu, Piotrze, jestem wszechw\u0142adnym panem \u017Cycia i \u015Bmierci, kr\u00F3lem bez poddanych, ale z garstk\u0105 ludzi, kt\u00F3rzy mi s\u0105 oddani dusz\u0105 i cia\u0142em, ze \u015Brodkami obrony, kt\u00F3re stan\u0105 si\u0119 straszliwemi, gdy je wyko\u0144cz\u0119, z przyrz\u0105dami komunikacyjnemu kt\u00F3re mnie po\u0142\u0105cz\u0105 z kilkoma wa\u017Cnemi punktami morza \u015Ar\u00F3dziemnego, z flotyll\u0105 takiej szybko\u015Bci, \u017Ce ca\u0142e to morze mog\u0119 uwa\u017Ca\u0107 za moj\u0119 w\u0142asno\u015B\u0107.\u201D \u2014 Gdzie le\u017Cy wyspa Antekritta? \u2014 zapyta\u0142 Piotr Batory. \u2014 W okolicach Wielkiej Syrty, kt\u00F3ra od najdawniejszych czas\u00F3w nie budzi\u0142a zaufania w sercach najdzielniejszych marynarzy. Jest ona na ko\u0144cu tego morza, wystawionego na wiatry p\u00F3\u0142nocne, wielce niebezpieczne nawet dla okr\u0119t\u00F3w najnowszych system\u00F3w, w g\u0142\u0119bi zatoki Sidry, pomi\u0119dzy regency\u0105 trypolita\u0144sk\u0105 a Cyrenajk\u0105. W rzeczy samej Antekritta znajduje si\u0119 nieco na p\u00F3\u0142noc od grupy wysp syrtyjskich. Wiele lat przedtem dokt\u00F3r zwiedza\u0142 wybrze\u017Ca Cyrenajki, Suz\u0119, kraje Barki, wszystkie te miasta, kt\u00F3re zast\u0105pi\u0142y staro\u017Cytn\u0105 Ptolemaid\u0119, Borenic\u0119, Adryanopol, s\u0142owem, owe Pentapolis, nale\u017C\u0105ce do Grecyi, Macedonii, Rzymu, Persyi, Saracen\u00F3w, nakoniec do Arabii, z tytu\u0142em trypolita\u0144skiego pasza\u0142yku. Przygody podr\u00F3\u017Cy \u2014 gdy\u017C udawa\u0142 si\u0119 wsz\u0119dzie, gdzie go wezwano \u2014 zawiod\u0142y doktora pomi\u0119dzy setki wysp i wysepek, rozsianych w pobli\u017Cu wybrze\u017Cy libijskich. Wyspa Antekritta po\u0142o\u017Cona tylko o trzydzie\u015Bci mil w po\u0142udniowo-zachodniej stronie od wilajetu Ben-Ghazi, zwraca na siebie szczeg\u00F3lniejsz\u0105 uwag\u0119 niebezpiecznych s\u0105siad\u00F3w. Nazwisko tej wyspy zt\u0105d pochodzi, ze poprzedza ona grup\u0119 innych wysp Syrty, a raczej Kirty. Dokt\u00F3r od pierwszej chwili powzi\u0105\u0142 my\u015Bl nabycia wyspy w przesz\u0142o\u015Bci i przezwa\u0142 si\u0119 ju\u017C wtedy Antekrittem, pod kt\u00F3rem to nazwiskiem zas\u0142yn\u0105\u0142 wkr\u00F3tce w Starym \u015Awiecie. Dwa wa\u017Cne powody zniewoli\u0142y go do tego wyboru. Przedewszystkiem Antekritta by\u0142a do\u015B\u0107 rozleg\u0142\u0105 wysp\u0105 \u2014 liczy\u0142a 18 mil obwodu \u2014 tak, \u017Ce mo\u017Cna by\u0142o za\u0142o\u017Cy\u0107 znaczn\u0105 osad\u0119; wynios\u0142o\u015Bci\u0105 sw\u0105 odr\u00F3\u017Cnia\u0142a si\u0119 od wysp s\u0105siednich, a z najwy\u017Cszego jej punktu dozwala\u0142a strzedz ca\u0142\u0105 zatok\u0119 a\u017C do wybrze\u017Cy Cyrenajki; celowa\u0142a urodzajno\u015Bci\u0105 ziemi zraszanej obfitymi strumieniami, a rozmaito\u015B\u0107 jej produkt\u00F3w wystarcza\u0142a na wy\u017Cywienie kilku tysi\u0119cy mieszka\u0144c\u00F3w. Powt\u00F3re, po\u0142o\u017Con\u0105 by\u0142a w g\u0142\u0119bi tego morza, s\u0142ynnego ze straszliwych burz, kt\u00F3re w czasach przedhistorycznych sta\u0142y si\u0119 tak niefortunnemi dla Argenaut\u00F3w. Taka w\u0142a\u015Bnie posiad\u0142o\u015B\u0107 odpowiada\u0142a doktorowi Antekrittowi. Za bajeczn\u0105 sumy naby\u0142 wi\u0119c t\u0119 wysp\u0119 na w\u0142asno\u015B\u0107 niczem nieograniczon\u0105, bez \u017Cadnych lennych lub tym podobnych zobowi\u0105za\u0144 \u2014 aktem ust\u0119pstwa, legalnie zatwierdzonym przez su\u0142tana, kt\u00F3ry uzna\u0142 nabywc\u0119 Antekritty wszechw\u0142adnym jej panem. Od trzech lat mieszka\u0142 ju\u017C dokt\u00F3r na swej wyspie. Oko\u0142o trzystu rodzin z Europy i z Azyi, chc\u0105cych korzysta\u0107 z dogodnych warunk\u00F3w, proponowanych im przez doktora, tworzy\u0142o osad\u0119, licz\u0105c\u0105 oko\u0142o trzech tysi\u0119cy dusz. Mieszka\u0144cy ci nie byli ani niewolnikami, ani nawet poddanymi w\u0142a\u015Bciciela wyspy, lecz przywi\u0105zanymi towarzyszami swego dobroczy\u0144cy, aczkolwiek od bardzo niedawnego czasu ten zak\u0105tek ziemskiego globu sta\u0142 si\u0119 ich now\u0105 ojczyzn\u0105. Poma\u0142u zaprowadzony zosta\u0142 zarz\u0105d administracyjny z milicj\u0105, przeznaczon\u0105 do obrony wyspy. Z pomi\u0119dzy zamo\u017Cniejszych i dobrej s\u0142awy u\u017Cywaj\u0105cych obywateli wybrano urz\u0119dnik\u00F3w. P\u00F3\u017Aniej, stosownie do plan\u00F3w pomys\u0142u doktora, w najpierwszych fabrykach okr\u0119towych znajduj\u0105cych si\u0119 w Anglii, we Francji i w Ameryce wystawiono ow\u0105 cudown\u0105 flotyll\u0119 sk\u0142adaj\u0105c\u0105 si\u0119 z parowc\u00F3w, jacht\u00F3w, go\u00EBlett i elektryk\u00F3w, przeznaczonych do szybkich wycieczek po morzu \u015Ar\u00F3dziemnem. R\u00F3wnocze\u015Bnie zacz\u0119to fortyfikowa\u0107 wysp\u0119 Antekritt\u0119; roboty te jednak nie by\u0142y jeszcze wyko\u0144czone, cho\u0107 dokt\u00F3r wszystkiemi sposobami zach\u0119ca\u0142 do po\u015Bpiechu, a to nie bez wa\u017Cnych przyczyn. I w rzeczy samej Antekritta by\u0142a przedmiotem zazdro\u015Bci bliskiego wroga, kt\u00F3ry spogl\u0105da\u0142 zawistnem okiem na cudzoziemca, zak\u0142adaj\u0105cego koloni\u0119 w pobli\u017Cu lybijskich wybrze\u017Cy. Tym wrogiem by\u0142 Sidi-Mohamed-Ben-All-Es-Senust, naczelnik muzu\u0142ma\u0144skiego zwi\u0105zku. Stowarzyszenie to w tym roku (1300 hegiry) sta\u0142o si\u0119 gro\u017Aniejszem, ni\u017C kiedykolwiek, a dotychczas zawojowane prawnie obszary by\u0142y olbrzymie, podczas gdy trzy miliony liczono stronnik\u00F3w. Zanikasy i wilajety stowarzyszenia \u2014 miejsca centralne akcyi rozpostartej w Egipcie, w Turcyi europejskiej i azjatyckiej, a krajach Baety i Tubu w Nigrycyi wschodniej, w Tunezyi, w Algerze, w Marokko, w niezawis\u0142ej Saharze, a\u017C po ko\u0144czyny zachodniej Nigrycyi \u2014 by\u0142y w najwi\u0119kszej liczbie w okolicach Trypolis i Cyrenajki. Z tego to powodu wielkie grozi\u0142o niebezpiecze\u0144stwo nietylko zak\u0142adom europejskim, b\u0119d\u0105cym w p\u00F3\u0142nocnej Afryce, ale te\u017C przepysznej Algeryi, a w szczeg\u00F3lno\u015Bci wyspie Antekricie. Przezorno\u015B\u0107 tedy nakazywa\u0142a doktorowi zaopatrzy\u0107 si\u0119 we wszystkie najnowsze \u015Brodki obrony i po\u0142\u0105czy\u0107 si\u0119 z cywilizowanym \u015Bwiatem. O tem wszystkiem dowiedzia\u0142 si\u0119 Piotr Batory w ci\u0105gu rozmowy, kt\u00F3ra wkr\u00F3tce wiele innych jeszcze rzeczy odkry\u0107 mu mia\u0142a. Nast\u0119pnie dokt\u00F3r uzupe\u0142ni\u0142 swoje opowiadanie ciekawymi szczeg\u00F3\u0142ami, kt\u00F3re odnosi\u0142y si\u0119 do drugiej cz\u0119\u015Bci jego \u017Cywota. M\u00F3wi\u0142 o zabezpieczeniu wyspy, postara\u0142 si\u0119 umie\u015Bci\u0107 swe bogactwa w spos\u00F3b pewny i daj\u0105cy dochody, by takowe obr\u00F3ci\u0107 na potrzeby materyalne i moralne swojej kolonii. R\u00F3wnocze\u015Bnie jednak nie zapomnia\u0142 o dawnych st\u00F3sunkach, mia\u0142 bowiem ci\u0105gle na oku pani\u0105 Batory, jej syna i starego Borika, kt\u00F3rzy opu\u015Bcili Tryest i przenie\u015Bli si\u0119 do Raguzy. O innych pami\u0119ta\u0142 on tak\u017Ce. W taki spos\u00F3b dowiedzia\u0142 si\u0119 Piotr, dlaczego Savarena zawin\u0119\u0142a do portu w Gravozie, w jakim celu odwiedzi\u0142 dokt\u00F3r jego matk\u0119, jak ofiarowane jej pieni\u0105dze zosta\u0142y zwr\u00F3cone, a w ko\u0144cu jak w por\u0119 przyby\u0142 wieczorem na cmentarz, aby zabra\u0107 go z grobu u\u015Bpionego snem magnetycznym. \u2014 M\u00F3j synu \u2014 doda\u0142 wreszcie dokt\u00F3r \u2014 jak mog\u0142e\u015B do tego stopniu si\u0119 zapomnie\u0107, by pomy\u015Ble\u0107 o samob\u00F3jstwie!... Na te s\u0142owa, w przyst\u0119pie oburzenia, ostatkami si\u0142 podni\u00F3s\u0142 si\u0119 Piotr z miejsca. \u2014 O samob\u00F3jstwie!... \u2014 zawo\u0142a\u0142. \u2014 Czy s\u0105dzisz pan, \u017Ce ja sam zada\u0142em sobie to pchni\u0119cie? \u2014 Piotrze... w chwili rozpaczy!... \u2014 Rozpaczy, tak, zapewne!... My\u015Bla\u0142em, \u017Ce opu\u015Bci mnie nawet przyjaciel mego ojca, pomimo danych mi przyrzecze\u0144, o kt\u00F3re go nie prosi\u0142em!... By\u0142em zrozpaczony, to prawda! I dzi\u015B nim jestem!... Ale zrozpaczonemu B\u00F3g nie ka\u017Ce umiera\u0107!... On ka\u017Ce \u017Cy\u0107... a\u017Ceby si\u0119 zem\u015Bci\u0107!... \u2014 Nie... aby ukara\u0107! \u2014 odpar\u0142 dokt\u00F3r. \u2014 Ale Piotrze, kt\u00F3\u017C ci zada\u0142 to pchni\u0119cie? \u2014 Cz\u0142owiek, kt\u00F3rego nienawidz\u0119 \u2014 rzek\u0142 m\u0142odzieniec \u2014 cz\u0142owiek, z kt\u00F3rym spotka\u0142em si\u0119 przypadkiem tego wieczora w odludnej ulicy pod murami miasta Raguzy! By\u0107 mo\u017Ce, i\u017C my\u015Bla\u0142, \u017Ce rzuc\u0119 si\u0119 na niego i wyzw\u0119!... Uprzedzi\u0142 mnie... zadaj\u0105c pchni\u0119cie!... Tym cz\u0142owiekiem jest Sarkany!... On... Piotr nie m\u00F3g\u0142 doko\u0144czy\u0107. Na sam\u0105 my\u015Bl o tym n\u0119dzniku, w kt\u00F3rym widzia\u0142 dzi\u015B m\u0119\u017Ca Sawy, traci\u0142 zmys\u0142y. Zamkn\u0105\u0142 oczy i zdawa\u0142o si\u0119, \u017Ce \u017Cycie uleci z tej piersi, je\u017Celi otworzy si\u0119 rana. Dokt\u00F3r ocuci\u0142 go w jednej chwili, a patrz\u0105c na oprzytomnia\u0142ego m\u0142odzie\u0144ca, rzek\u0142 zcicha: \u2014 Sarkany! Sarkany!... Po takiem wzruszeniu Piotr potrzebowa\u0142 spoczynku, do kt\u00F3rego jednak nie mo\u017Cna go by\u0142o sk\u0142oni\u0107. \u2014 Nie! \u2014 zawo\u0142a\u0142. \u2014 Rozpoczynaj\u0105c nasz\u0105 rozmow\u0119, powiedzia\u0142e\u015B mi pan: przedewszystkiem dzieje doktora Antekritta, od chwili, w kt\u00F3rej hrabia Sandorf znik\u0142 pod falami Adryatyckiego morza... \u2014 Tak, Piotrze!... \u2014 Powinienem si\u0119 jeszcze dowiedzie\u0107 nieznanych mi szczeg\u00F3\u0142\u00F3w o hrabi Macieju Sandorfie! \u2014 Czy nie braknie ci si\u0142, a\u017Ceby wszystkiego wys\u0142ucha\u0107? \u2014 M\u00F3w pan tylko! \u2014 Dobrze wi\u0119c! \u2014 odpar\u0142 dokt\u00F3r. \u2014 Trzeba i tak raz sko\u0144czy\u0107 z temi tajemnicami... Powiniene\u015B te\u017C wiedzie\u0107 o wszystkich szczeg\u00F3\u0142ach, jakie ta straszna przesz\u0142o\u015B\u0107 w sobie kryje. Mog\u0142e\u015B pomy\u015Ble\u0107, Piotrze, \u017Ce ci\u0119 opu\u015Bci\u0142em, gdy znik\u0142em z Gravozy... Ale pos\u0142uchaj mnie tylko, a potem s\u0105d\u017A... \u201EWiesz ju\u017C, Piotrze, \u017Ce w przeddzie\u0144 wykonania wyroku \u015Bmierci, ja i moi dwaj towarzysze pr\u00F3bowali\u015Bmy uciec z twierdzy Pizino. Ale W\u0142adys\u0142aw Zathmar zosta\u0142 zatrzymany w chwili, w kt\u00F3rej mia\u0142 si\u0119 z nami u st\u00F3p wie\u017Cy po\u0142\u0105czy\u0107. Ja i tw\u00F3j ojciec, uniesieni rw\u0105cym pr\u0105dem strumienia, uszli\u015Bmy szcz\u0119\u015Bliwie. \u201EPo tej prawdziwie cudownej ucieczce za pomoc\u0105 rzeki Fo\u00EFby, gdy znale\u017Ali\u015Bmy si\u0119 na wybrze\u017Cu kana\u0142u L\u00E9me, zostali\u015Bmy spostrze\u017Ceni przez pewnego n\u0119dznika, kt\u00F3ry nie zawaha\u0142 si\u0119 wyda\u0107 nas, a\u017Ceby pozyska\u0107 naznaczon\u0105 przez rz\u0105d pieni\u0119\u017Cn\u0105 nagrod\u0119. Odkryci w domu rybaka Andrzeja Ferrato w Rovigno w chwili, gdy ten\u017Ce mia\u0142 nas przewie\u017A\u0107 na drug\u0105 stron\u0119 Adryatyku, byli\u015Bmy \u015Bcigani, przyczem ojciec tw\u00F3j zosta\u0142 raniony i schwytany, poczem odstawiono go do twierdzy Pizino... Mnie szcz\u0119\u015Bcie sprzyja\u0142o i zdo\u0142a\u0142em uciec! O tem wiesz, Piotrze, lecz teraz dowiesz si\u0119 szczeg\u00F3\u0142\u00F3w zupe\u0142nie ci nieznanych. \u201EPrzed dokonan\u0105 zdrad\u0105 przez Hiszpana nazwiskiem Karpena, zdrad\u0105, kt\u00F3r\u0105 rybak Andrzej Ferrato przyp\u0142aci\u0142 utrat\u0105 wolno\u015Bci i \u017Cycia \u2014 dw\u00F3ch ludzi wykry\u0142o za pieni\u0105dze tajemnic\u0119 sprzysi\u0119\u017Cenia w Trye\u015Bcie!\u201D \u2014 Nazwiska tych ludzi?... \u2014 zawo\u0142a\u0142 Piotr Batory. \u2014 Zapytaj mnie pierwej, w jaki spos\u00F3b odkryt\u0105 zosta\u0142a ich zdrada \u2014 odpar\u0142 dokt\u00F3r. I kilkoma s\u0142owami opowiedzia\u0142 o akustycznem zjawisku, kt\u00F3re mia\u0142o miejsce w wiezieniu i wyda\u0142o imiona zdrajc\u00F3w. \u2014 Doktorze, nazwiska tych nikczemnik\u00F3w? \u2014 zapyta\u0142 raz jeszcze Piotr Batory. \u2014 Przecie\u017C mi je wy mienisz! \u2014 Tak, wymieni\u0119! \u2014 A wi\u0119c powiedz pan... \u2014 Jeden z nich by\u0142 niegdy\u015B rachmistrzem, a w\u0142a\u015Bciwie szpiegiem w domu hrabiego Zathmara!... Ten cz\u0142owiek chcia\u0142 ci\u0119 zamordowa\u0107!... Sarkany!... \u2014 Sarkany! \u2014 zawo\u0142a\u0142 Piotr, kt\u00F3remu oburzenie tyle si\u0142 doda\u0142o, \u017Ce powsta\u0142 i zbli\u017Cy\u0142 si\u0119 do doktora. \u2014 Sarkany! Ten n\u0119dznik... I pan wiedzia\u0142e\u015B o tem?... Pan, towarzysz Stefana Batorego, pan, co syna jego zapewni\u0142e\u015B o swojej przyja\u017Ani, pan, kt\u00F3remu ja powierzy\u0142em tajemnic\u0119 mego serca, otrzymawszy nawzajem nadziej\u0119... Pan mog\u0142e\u015B dopu\u015Bci\u0107, a\u017Ceby taki nikczemnik wszed\u0142 do domu Silasa Toronthala, gdy jednem s\u0142owem mog\u0142e\u015B go zniweczy\u0107!... Tymczasem... milczeniem pokry\u0142e\u015B zbrodni\u0119... Tak... zbrodni\u0119, kt\u00F3ra odda\u0142a t\u0119 nieszcz\u0119\u015Bliw\u0105 dziewczyn\u0119... Sarkaniemu!... \u2014 Tak, Piotrze, uczyni\u0142em to! \u2014 I dla czego?... \u2014 Poniewa\u017C Sawa Toronthal nie mog\u0142a zosta\u0107 twoj\u0105 \u017Con\u0105! \u2014 Ona! ona?... \u2014 Bo gdyby Piotr Batory po\u015Blubi\u0142 pann\u0119 Toronthal, by\u0142oby to jeszcze ohydniejsz\u0105 zbrodni\u0105! \u2014 Ale\u017C z jakiego powodu? z jakiego powodu? \u2014 powtarza\u0142 Piotr dr\u0119czony rozmaitemi uczuciami. \u2014 Poniewa\u017C Sarkany mia\u0142 sp\u00F3lnika!... Tak, sp\u00F3lnika w tej ohydnej intrydze, kt\u00F3ra ojca twego wyda\u0142a na \u015Bmier\u0107! A tym sp\u00F3lnikiem... \u2014 potrzeba, aby\u015B si\u0119 w ko\u0144cu dowiedzia\u0142! Tym sp\u00F3lnikiem zbrodni, by\u0142 bankier z Tryestu, Silas Toronthal! Piotr s\u0142ucha\u0142 i zrozumia\u0142 wszystko!... ale nie m\u00F3g\u0142 odpowiedzie\u0107 ani s\u0142owa. Konwulsyjny ruch ust zdradza\u0142 wielkie cierpienie. By\u0142 przej\u0119ty zgroz\u0105 i oburzeniem, kt\u00F3re \u015Bcisn\u0119\u0142o krew w jego \u017Cy\u0142ach i zrobi\u0142o go sztywnym. Rozszerzon\u0105 \u017Arenic\u0105 zdawa\u0142 si\u0119 wpatrywa\u0107 w niezbadane ciemno\u015Bci... Wszystko to trwa\u0142o zaledwie kilka sekund, w ci\u0105gu kt\u00F3rych dokt\u00F3r zapytywa\u0142 sam siebie z przera\u017Ceniem, czy rekonwalescent nie ulegnie pod nawa\u0142em cierpie\u0144 po dokonanej strasznej operacyi. Ale energiczny temperament Piotra Batorego zwyci\u0119\u017Cy\u0142. Pokona\u0142 on wszystkie gwa\u0142towne wzburzenia zasz\u0142e w sercu i umy\u015Ble. Kilka \u0142ez tylko stoczy\u0142o si\u0119 po jego bladem obliczu!... Poczem, z\u0142amany straszn\u0105 wewn\u0119trzn\u0105 walk\u0105, upad\u0142 na fotel, ale z\u0142o\u017Cy\u0142 swe r\u0119ce w d\u0142onie doktora. \u2014 Piotrze \u2014 rzek\u0142 Antekritt g\u0142osem powa\u017Cnym, ale zarazem pe\u0142nym uczucia \u2014 dla ca\u0142ego \u015Bwiata, obaj nie \u017Cyjemy wi\u0119cej! Obecnie jestem sam jeden na ziemi, nie mam przyjaci\u00F3\u0142... nie mam dzieci!... Czy chcesz by\u0107 moim synem? \u2014 O tak!... m\u00F3j ojcze!... \u2014 odpar\u0142 Piotr Batory. I wtedy, w serdecznym u\u015Bcisku tych dw\u00F3ch ludzi, spotka\u0142o si\u0119 \u015Bwi\u0119te uczucie mi\u0142o\u015Bci ojcowskiej z mi\u0142o\u015Bci\u0105 synowsk\u0105."@pl . "Juliusz Verne"@pl . . . .